Podtopione miejscowości wyglądają tak samo jak w niedzielę, zaraz po powodzi. Ludzie nie chcą sprzątać swoich gospodarstw, żeby później nie było wątpliwości co zostało zalane, a co nie. Dalej na wielu podwórkach stoją więc zniszczone maszyny, ogrodzenia. Pola pokryte są mułem, a w piwnicach domów gniją ziemniaki i rdzewieją lodówki.
W ubiegłym roku po podobnym kataklizmie czekano nawet miesiąc na oszacowanie strat.
Źródło artykułu: WP Wiadomości