Postawiono zarzuty domniemanemu kierowcy bin Ladena
Domniemany ochroniarz i kierowca
Osamy bin Ladena, Jemeńczyk Salim Amhed Hamdan, stanął przed amerykańskim trybunałem wojskowym w bazie Guantanamo na
Kubie, by wysłuchać zarzutu popełnienia zbrodni wojennych.
Amerykańskich wojskowych trybunałów do spraw zbrodni wojennych nie zwoływano od czasów II wojny światowej. Obecnie trybunał taki ma sądzić czterech spośród 585 cudzoziemców, pojmanych w trakcie operacji antyterrorystycznych, przede wszystkim w Afganistanie, i przetrzymywanych w Guantanamo.
Poza Hamdanem w najbliższym czasie przed trybunałem staną jego rodak Ali Hamza Ahmed Sulayman al-Bahlul, Sudańczyk Ibrahim Ahmed Mahmoud al Qosi i Australijczyk David Hicks. Dwaj pierwsi mieli także należeć do straży przybocznej bin Ladena, zaś Hicks, który walczył po stronie Al-Kaidy w Afganistanie, miał także na jej zlecenie obserwować ambasady USA i Wielkiej Brytanii. Cała czwórka odpowiada za spiskowanie w celu popełnienia zbrodni wojennych, co zagrożone jest karą do dożywocia włącznie.
Nawet w razie wykazania bezpodstawności zarzutów aresztanci mogą być dalej bezterminowo przetrzymywani - zgodnie z deklarowaną przez Biały Dom praktyką amerykańskiej wojny z terroryzmem. Zwolniono by ich tylko wtedy, gdyby inna komisja wojskowa orzekła, że nie stanowią oni zagrożenia.
W trakcie postępowania przed wojskowym trybunałem do spraw zbrodni wojennych oskarżeni mają do dyspozycji adwokatów, którzy będą zapoznawani z tajnym materiałem dowodowym. Materiał ten pozostanie jednak niedostępny dla samych oskarżonych i obecnej na rozprawach publiczności.