Postawili elektrownię słoneczną na... cmentarzu
Władze gęsto zabudowanego miasta w
północno-wschodniej Hiszpanii, w którym brakuje otwartych,
nasłonecznionych przestrzeni pod budowę elektrowni słonecznych,
wykorzystały w tym celu cmentarz - donosi agencja
Associated Press.
24.11.2008 | aktual.: 24.11.2008 03:07
Ponad 120 tys. mieszkańców położonego nieopodal Barcelony miasta Santa Coloma de Gramenet tłoczy się na czterech kilometrach kwadratowych. W tych warunkach władzom miasta, którym zależało na włączeniu się do walki z globalnym ociepleniem, trudno było znaleźć teren odpowiedni do budowy elektrowni słonecznej - wyjaśnia AP.
Ostatecznie 462 panele słoneczne zainstalowano na miejskim cmentarzu. Ogniwa pokryły dachy dużych grobowców, w których znajduje się kilka warstw trumien.
- Niezależnie od naszego wyznania, najlepszy hołd, jaki możemy złożyć naszym przodkom, to stworzenie czystej energii dla nowych pokoleń. To jest nasz motyw przewodni - powiedział Esteve Serret, prezes spółki Conste-Live Energy, która zajmuje się produkcją energii ze źródeł odnawialnych i jednocześnie zarządza cmentarzem w Santa Coloma.
Projekt instalacji ogniw fotowoltaicznych na grobowcach budził początkowo kontrowersje i był postrzegany jako wyraz braku poszanowania zmarłych - przyznaje Antoni Fogue z rady miejskiej Santa Coloma. Ratusz zdołał jednak przekonać mieszkańców do swojej inicjatywy. Silnym argumentem było to, że z perspektywy osób odwiedzających groby paneli praktycznie nie widać.
Cmentarną elektrownie słoneczną uruchomiono w środę. Panele, których instalacja kosztowała 720 tys. euro, rocznie wygenerują energię pokrywającą zapotrzebowanie 60 domów.
Ogniwa na razie zajmują zaledwie 5% powierzchni cmentarza, lecz miasto ma już w planach potrojenie mocy elektrowni - ujawnił Fogue.