Posłowie PiS bojkotowali, ale nie za friko
Protest Prawa i Sprawiedliwości przeciwko "łamaniu zasad demokracji w Sejmie" kończy się groteskowo - czytamy w "Naszym Dzienniku". Parlamentarzyści, którzy niedawno ostentacyjnie opuszczali salę podczas plenarnych obrad Sejmu i zapowiadali wniosek o wotum nieufności wobec marszałka Bronisława Komorowskiego,wysyłają prośby o usprawiedliwienie swojego zachowania i nieobecności, by nie stracić około trzystu złotych z uposażenia i diety poselskiej.
Wicemarszałek Jarosław Kalinowski (PSL) przyznaje, że wniosków o usprawiedliwienie lipcowych "nieobecności" składanych przez PiS przybywa.
Jeden z parlamentarzystów nie kryje zażenowania. Mówi, że przy tego rodzaju proteście należy liczyć się z konsekwencjami, bo w przeciwnym razie klub naraża się na kompromitację.