"Posłowie LiD zapominają, że Blida sama się zastrzeliła"
"Szanowni Posłowie LiD. Słuchając Waszych wypowiedzi w debacie o powołaniu komisji śledczej mam wrażenie, że zapominacie o jednej drobnostce: Barbara Blida strzeliła sobie w głowę sama" - pisze w formie listu od redakcji "Fakt" Łukasz Warzecha.
I kontynuuje: "To nie Ziobro czy Kaczyński pociągnęli za spust, ale ona. W mocy pozostaje pytanie, które zadałem zaraz po tym wydarzeniu: czy człowiek, który nie ma się czego bać i ma czyste sumienie, strzela sobie w głowę? Jakiekolwiek propagandowe zaklęcia byście wygłaszali, nie zmienia to faktu, że Polska pod rządami PiS nie stała na skraju dyktatury, a sądy były niezawisłe.
Czemu Barbara Blida, zamiast stanąć przed jednym z nich, wolała się zabić? Tego możemy się nie dowiedzieć, bo na wszelki wypadek, na spółkę z Platformą, postanowiliście nie badać afery węglowej. A nuż wyszłoby coś nieładnego i na wizerunku błogosławionej Blidy pojawiłaby się rysa.
Szczytem hipokryzji z Waszej strony są nawoływania, żeby PiS nie wykorzystywał śmierci Blidy politycznie. Blida zabiła się w politycznych okolicznościach, była politykiem, wokół jej działań ze sfery polityki było wiele wątpliwości. Komisja, mająca zbadać okoliczności jej śmierci, jest także polityczna, bo powołał ją Sejm, który jest z gruntu polityczny.
Szefem komisji ma szansę zostać Wasz partyjny kolega, bynajmniej nie entomolog czy romanista, ale także polityk. I Wy tę komisję z całą pewnością skwapliwie wykorzystacie do politycznej walki. Więc może przestańcie wygadywać bzdury" - pisze w liście od redakcji "Faktu" Łukasz Warzecha. (PAP)