Posłowie będą podsłuchiwani?
Mimo silnej opozycji w gabinecie, premier Tony
Blair przygotowuje zniesienie obowiązującego w W. Brytanii od 40
lat zakazu podsłuchiwania rozmów telefonicznych posłów - ujawnił
tygodnik "The Independent on Sunday".
15.01.2006 | aktual.: 15.01.2006 18:43
Według gazety w najbliższych tygodniach Blair ogłosi w parlamencie, że deputowani do Izby Gmin nie będą mogli mieć pewności, iż służby specjalne nie przechwytują ich rozmów telefonicznych.
Dotychczas kolejne rządy stały na stanowisku, że rozmowy telefoniczne posłów w ogóle nie powinny być podsłuchiwane, a w przypadku, gdy z jakiegoś ważnego względu było to konieczne, należy ich o tym uprzedzić.
Ta niepisana praktyka, zwana "doktryną Wilsona" od nazwiska premiera Harolda Wilsona, który ją wprowadził, zostanie zniesiona w ramach postępującej rozbudowy uprawnień służb specjalnych po zamachach terrorystycznych w Londynie 7 lipca ub.r.
Oznacza to, że brytyjscy parlamentarzyści będą traktowani przez służby specjalne tak samo, jak zwykli śmiertelnicy.
"The Independent on Sunday" informuje, że sprawa ta, dyskutowana na posiedzeniu gabinetu w grudniu, na krótko przed świętami, wywołała gwałtowny sprzeciw ministra obrony Johna Reida. Rzecznik Downing Street ograniczył się do stwierdzenia, iż "urząd premiera otrzymał sugestie, które zostaną rozważone w stosownym czasie".
Laburzystowski poseł Andrew Mackinlay zamierza wystąpić do parlamentarnej komisji ds. standardów i przywilejów poselskich o zajęcie się tą kwestią, która jego zdaniem dotyczy nie przywileju posłów, lecz sedna wolnego parlamentu. "Wyborcy, grupy nacisku i inne organizacje muszą mieć pewność, że ze swymi demokratycznie wybranymi przedstawicielami mogą rozmawiać w zupełnym zaufaniu" - cytuje Mackinlaya tygodnik.
Po raz ostatni Tony Blair potwierdził, że rząd przestrzega doktryny Wilsona, w 2003 roku, gdy wyszło na jaw, że kontrwywiad założył podsłuch liderowi Sinn Fein, Gerry'emu Adamsowi, który mimo wybrania go do parlamentu formalnie posłem nie był, ponieważ odmówił złożenia przysięgi na wierność Elżbiecie II.