PolskaPosłanka PiS oskarża o atak Halickiego i Grabarczyka, który odpowiada: to pani poseł będzie się wstydzić

Posłanka PiS oskarża o atak Halickiego i Grabarczyka, który odpowiada: to pani poseł będzie się wstydzić

Posłanka PiS Józefa Hrynkiewicz twierdzi, że dwóch posłów PO - Cezary Grabarczyk i Andrzej Halicki - próbowało się 16 grudnia wedrzeć do jej samochodu i chce skierować sprawę do prokuratury - dowiedziała się WP. Grabarczyk odpowiada: -Pamiętam tę sytuację. To pani poseł będzie się wstydzić.

16.01.2017 | aktual.: 16.01.2017 21:19

Według Hrynkiewicz do zdarzenia doszło 16 grudnia pod Sejmem, wokół którego trwał protest Komitetu Obrony Demokracji. Posłanka po raz pierwszy opowiedziała o sytuacji na posiedzeniu klubu PiS 10 stycznia.

Pytana wtedy o sprawę przez WP Hrynkiewicz nie chciała powiedzieć, którzy posłowie ją zaatakowali, ale dodała, że chce skierować zawiadomienie do prokuratury.

Według informacji WP ze źródeł w PiS oskarżenie posłanki dotyczy Cezarego Grabarczyka i Andrzeja Halickiego. - Mieli próbować wedrzeć się jej do samochodu - mówi polityk PiS.

- To absurdalna historia. Opowieść nie z tej ziemi - komentuje w rozmowie z WP Grabarczyk. -Dokładnie pamiętam tę sytuację. W odpowiednim momencie się wypowiem i pani poseł będzie się wstydzić - ucina polityk PO.

Halicki oskarżenia nazywa "kabaretem" -Pani poseł ruszała z piskiem opon i bez świateł. Chciałem zwrócić na to uwagę - wyjaśnia poseł.

Zdaniem polityków PiS na posiedzeniu klubu przed kilkoma dniami opowieść Hrynkiewicz zrobiła wrażenia nawet na Jarosławie Kaczyńskim. - Mówiła, że potrzebuje pomocy prawnej. Zareagował na to to prezes. Powiedział, że trzeba pomóc - relacjonował w rozmowie z WP poseł PiS.

Jego zdaniem głos zabrała też Krystyna Pawłowicz, która wcześniej złożyła zawiadomienie w prokuraturze na demonstrantów, którzy próbowali jej uniemożliwić opuszczenie budynku Sejmu 16 grudnia. - Przyznała, że z zawiadomienia nic nie będzie, bo do fizycznego ataku nie doszło - dodał.

Posłanka pytana te wypowiedź przez WP tłumaczy, że na posiedzeniu klubu wyraziła wątpliwość, czy osoby, które ją atakowały zostaną zidentyfikowane.

Według niej do spraw, w których nie doszło do pobicia policja nie przywiązuje zbyt dużej wagi. - Takie jest życie. Osoby, które mnie zaatakowały pozostaną bezkarne - dodaje Pawłowicz.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)