Posłanka PiS nie wpuszczona na Białoruś
Posłanki PiS Jolanty Szczypińskiej nie
wpuszczono w nocy z piątku na sobotę na Białoruś. Nie wyjaśniono
powodów decyzji władz białoruskich.
Pozostałych dwoje członków delegacji polskiego Sejmu, posłów PiS Małgorzatę Gosiewską i Zbigniewa Kozaka, straż graniczna przepuściła.
Posłanka Szczypińska została zatrzymana na lotnisku w stolicy Białorusi w piątek przed północą. Odebrano jej paszport dyplomatyczny i inne dokumenty. Jak opowiadała, najpierw przez 1,5 godz. trwało sprawdzanie, czy może opuścić lotnisko. Potem zaprowadzono ją do małego pokoiku na terenie lotniska, gdzie spędziła noc - cały czas pilnowana przez straż.
Jak podkreśliła, nie podano jej żadnych powodów zatrzymania i zakazu opuszczenia lotniska.
Posłance starano odebrać się telefon. Służby dyplomatyczne jednak od razu dowiedziały się o jej zatrzymaniu, bo przedstawiciele konsula oczekiwali na lotnisku na posłów, którzy mieli przylecieć z Polski.
Delegacja polskiego Sejmu przyleciała do Mińska w sobotę rano, by zapoznać się z sytuacją na Białorusi po wyborach prezydenckich.
Teraz polska posłanka oczekuje na samolot do Warszawy. Jak powiedziała, jest nieustannie pilnowana przez strażników.