Gorąco w Sejmie. Posłowie dyskutowali o kryzysie na granicy
We wtorek posłowie obradowali w Sejmie. Dyskutowano m.in. nad nowelizacją ustawy o ochronie granicy. Nie brakowało mocnych słów, krzyków z ław sejmowych i spięć między politykami. - Jezus, gdyby urodził się dziś w Polsce, urodziłby się w zimnym lesie i prawdopodobnie by umarł. Wstydźcie się - powiedziała Anita Sowińska z Lewicy w kierunku posłów Prawa i Sprawiedliwości.
Według projektodawców ustawy o ochronie granicy państwowej nowe przepisy mają zapewnić skuteczność działań, które podejmuje Straż Graniczna, aby chronić granicę w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa Polski oraz porządku publicznego.
Oprócz tego celem projektu jest poprawa bezpieczeństwa funkcjonariuszy Straży Granicznej, a także dopuszczenie dziennikarzy, by mogli pracować w obszarze granicznym. To ma się jednak odbywać na specjalnych zasadach.
We wtorek zebrała się Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych, która ostatecznie większością 16 głosów skierowała projekt ustawy o ochronie granicy do drugiego czytania. Późnym wieczorem w Sejmie przedstawiono sprawozdanie.
Zobacz też: Ekspert oskarża Ziobrę. "To jego odpowiedzialność"
Sejm. Sprawozdanie komisji ws. ustawy o ochronie granicy
Jako pierwszy głos po godz. 23:30 zabrał Piotr Kaleta z PiS. - Jakie jest najważniejsze zadanie żołnierza, policjanta, strażnika granicznego? Odpowiedz jest bardzo prosta. Otóż najważniejszym zadaniem dla tych funkcjonariuszy jest przeżyć, aby później jako sprawni funkcjonariusze mogli ochraniać polską granicę - mówił z mównicy poseł.
- Siedzimy w ciepłym pomieszczeniu, a tam na granicy znajdują się ludzie, którzy bronią naszego bezpieczeństwa. Nie sposób nie przypomnieć tych haniebnych słów, które padły z ust Władysława Frasyniuka, czy tej aktoreczki, której nazwiska brzydzę się wymienić. To są rzeczy haniebne, ale czas na zmiany - powiedział poseł Kaleta, nawiązując w ten sposób najprawdopodobniej do wypowiedzi Barbary Kurdej-Szatan, która skrytykowała w mocnych słowach polską Straż Graniczną.
- Z kuluarów Sejmu dochodziły głosy, że jest szansa, że dziś zmienicie swoje zdanie, podejście do pograniczników. Co takiego się stało, zadzwoniła teściowa Tuska, czy on sam? - zwrócił się polityk PiS do posłów opozycji, dziękując jednocześnie polskim służbom za ochronę granicy. Z sejmowych ław słychać było okrzyki: "Niech pan się idzie wyspać!".
Kryzys na granicy. Lewica pyta: "Gdzie jest pan prezydent?"
Następny do mikrofonu podszedł Tomasz Szymański z Koalicji Obywatelskiej. - Dzisiaj nie powinno być konfrontacji, jednak język pana Kalety jest jednoznaczny. (…) Nie zdaliście egzaminu: To przez was musimy debatować w nocy. Chwilę przed północą musimy debatować nad gniotem prawnym, który nie ma umocowania w konstytucji - stwierdził parlamentarzysta.
- Podstawowym brakiem i zarzutem jest ignorancja i brak działań dyplomatycznych. Was nie ma, bo z wami się po prostu nikt nie liczy, nie ma z kim rozmawiać. Umożliwiacie Łukaszence dyktowanie przekazu, który idzie w świat - dodał Szymański.
Z kolei Wiesław Szczepański z Lewicy swoje słowa skierował m.in. w kierunku Andrzeja Dudy. - Lewica apelowała do prezydenta o zwołanie RBN. Gdzie jest pan prezydent? Nie było go ani na pierwszym, ani na drugim czytaniu ustawy o stanie wyjątkowym. Prezydenta widziałem tylko na meczu - tłumaczył poseł.
- Nikt więcej na tej granicy nie powinien umrzeć. Róbmy wszystko, żeby tak się nie stało - apelował polityk opozycji. - Mój klub będzie przeciwko uchwaleniu tej ustawy, która jest protezą stanu wyjątkowego - podkreślił Szczepański.
Spięcie na sali Sejmu. "Pani łamie regulamin"
Marek Biernacki z klubu Koalicja Polska zwrócił uwagę, że jeszcze o godz. 22 na stronie rządowej nie było projektu o ochronie granicy, a nieco ponad godzinę później jest on poddawany dyskusji w Sejmie. - To ważna ustawa i pilna, ekstraordynaryjna. Niektórzy eksperci twierdzą, że jest niekonstytucyjna, ale my nie mamy możliwości tego sprawdzić - zaznaczył. - Nie śmiejcie się z Fronteksu, tylko korzystajcie z niego - dodał polityk.
Na sali jest m.in. wiceprzewodniczący PO Borys Budka. Polityk pokazał zdjęcie, na którym widać, jak mało osób zjawiło się dziś w Sejmie.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Na mównicę wszedł także Robert Winnicki z Konfederacji. Polityk skrytykował działania opozycji. - Kiedy słyszę, jak mówicie o jakimś ograniczaniu praw Polek i Polaków, pytam, gdzie byliście półtora roku temu, kiedy wprowadzano reżim sanitarny. Nie zgrywajcie Dziewic Orleańskich z odzysku. Nie wycierajcie sobie gęb mundurem, na który pluliście kilka tygodni temu - powiedział polityk.
Doszło też do spięcia między wicemarszałek Sejmu Małgorzatą Gosiewską, a posłem Lewicy Krzysztofem Gawkowskim. - Złożyłem wniosek formalny. Pani nie prowadzi posiedzenia zgodnie z regulaminem - powiedział Gawkowski. - Pan w tej chwili utrudnia prowadzenie obrad (…) Nie mam tego wniosku na piśmie, więc nie mamy o czym mówić - odparła Gosiewska, przywołując posła do porządku.
Jan Szopiński z Lewicy wykorzystał swoje 30 sekund na zadanie pytania, by spytać: "Dlaczego żołnierze na polskiej granicy nie dojadają, o czym informowała dziś jedna ze stacji?".
Pustki na sejmowej sali skomentował też dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Dziś zostało rannych 12 funkcjonariuszy. Jak w takiej sytuacji możecie zgłaszać wniosek o odrzucenie tej ważnej ustawy? Zacznijcie w końcu myśleć po polsku - zwrócił się do opozycji Sylwester Tułajew z PiS.
Gorąco w Sejmie. Opozycja apeluje ws. mediów na granicy
Klaudia Jachira jednoznacznie stwierdziła natomiast, że rząd podejmuje niekonstytucyjne działania. - Nawet 30 sekund na wypowiedź nie zagłuszy tego, że po raz kolejny łamiecie konstytucje i tworzycie niekonstytucyjne prawo. Nie zapomnimy tego - mówiła posłanka KO.
- Wypychacie całe rodziny na bagna. To szczyt bezczelności. Stwórzmy korytarz humanitarny - powiedział Franciszek Sterczewski (KO).
Poseł Artur Łącki zaapelował o wpuszczenie mediów do strefy przygranicznej. - Przegrywacie sytuację na granicy. Można to odmienić, zapraszając dziennikarzy najważniejszych światowych mediów na granicę, ale po naszej stronie - tłumaczył.
Mocne słowa padły też z ust Anity Sowińskiej. - Jezus, gdyby urodził się dziś w Polsce, urodziłby się w zimnym lesie i prawdopodobnie by umarł. Wstydźcie się - powiedziała polityk Lewicy w kierunku posłów Prawa i Sprawiedliwości.
Przewodniczący klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski złożył wniosek formalny o wydłużenie czasu na zadanie pytań do minuty. Wicemarszałek Gosiewska zarządziła to głosowanie dopiero w bloku głosowań, co wywołało oburzenie części posłów. - PiS naraża zdrowie i życie pograniczników - stwierdziła Monika Falej (lewica)
Dziennikarze wrócą na granicę. Wąsik o szczegółach
Głos zabrał później wiceszef MSWiA Maciej Wąsik, który uderzył w posłów opozycji. - Po co żeście tu przyszli? Żeby powiedzieć, że łączycie się w bólu z żołnierzami i funkcjonariuszami, a drugą ręką atakujecie ich na co dzień. Odetnijcie się od słów Frasyniuka, Lisa, potępcie to. Wówczas uwierzymy, że stoicie za polskim mundurem - mówił wiceminister.
Komentując dyskutowany w Sejmie projekt ustawy o ochronie granicy dodał, że "ta ustawa daje możliwość dobrej służby polskim żołnierzom, policjantom, funkcjonariuszom". Podkreślił, że dzięki niej na granicę wrócą też dziennikarze. - Zdajemy sobie sprawę, że media muszą relacjonować, ale muszą to robić w sposób uporządkowany. Będą wjeżdżały media ogólnopolskie na granicę, ale tak, jak określi to Straż Graniczna, żeby nie robić nikomu krzywdy - wyjaśnił Maciej Wąsik.
Wąsik odpowiedział też na powtarzające się pytania o rekompensaty dla przedsiębiorców ze strefy przygranicznej. Jak zaznaczył, już dziś (wtorek) pierwsze pieniądze zostały przesłane. Zaprzeczył też, jakoby polskim służbom na granicy brakowało m.in. ciepłych posiłków. - Nie powtarzajcie dezinformacji - zaapelował
Podkreślił, że otrzymał zapewnienie od ministra finansów, iż w ciągu dwóch tygodni "doprowadzimy do zmian ustawowych, żeby Komisja Europejska mogła wyrazić zgodę, aby pomoc dla przedsiębiorców mogła być większa".
- Każda osoba, która potrzebuje wody, żywności, lekarza, taką pomoc od nas otrzymuje. Ale nie udzielimy pomocy tym, którzy rzucają w nas kamieniami, którzy nas atakują, którzy niszczą naszą granicę - zapewnił Wąsik.
Przeczytaj również: Dramatyczny apel eksperta. "Polska powinna być państwem miłosiernym"