Posiedzenie RBN ws. doktryny wojennej Rosji. Zagrożenie dla Polski?
Zakończyło się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego. Jego tematem była doktryna wojenna Rosji w kontekście wniosków dla bezpieczeństwa Polski. Komorowski powiedział po posiedzeniu, że "najbardziej niepokojące zapisy doktryny mówią, że Rosja może interweniować w obcych krajach". Ocenił, że w swojej doktrynie wojennej Federacja Rosyjska przechodzi od miękkiej kooperacji do konfrontacji ze światem zachodnim. - Sprawa jest ważna z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski - mówił po posiedzeniu.
- Zmiany wprowadzone w grudniu ubiegłego roku w doktrynie wojennej Federacji Rosyjskiej odzwierciedlają niedobre zjawisko, jakim jest zwrot Rosji, o cechach zwrotu strategicznego, wobec całego świata zachodniego - ocenił Komorowski na briefingu po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Jak dodał, "trzeba to odczytywać nie w perspektywie jednego roku, ale wielu lat". Rosja - według prezydenta - przechodzi "od zasady zdolności do miękkiej kooperacji ze światem zachodnim, w tym NATO, w kierunku jednoznacznej postawy konfrontacyjnej w stosunku do świata zachodniego".
To martwi i z tego trzeba wyciągać daleko idące wnioski, w tym wniosek dotyczący realizacji postanowień ze szczytu NATO w Newport dotyczących całej wschodniej flanki NATO i zwartości całego Sojuszu - mówił Komorowski.
Jaka powinna być polska odpowiedź?
- Najistotniejszym wnioskiem płynącym z posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego jest to, że naszą odpowiedzą - naszą, czyli polską, i naszą, czyli natowską i całego świata zachodniego - na zmiany w zakresie doktryny wojennej Federacji Rosyjskiej po prostu powinno być dalsze wzmacnianie jedności świata zachodniego oraz także umacnianie własnego potencjału obronnego, co się dzieje - oświadczył prezydent.
Jak zauważył, dokument rosyjski jest jawny, więc - dodał - trzeba założyć, że może mieć zadanie oddziaływania na społeczeństwo Rosji i sytuację wewnętrzną. Niemniej - mówił Komorowski - zwykle takie dokumenty traktuje się jako przejaw rzeczywistej woli politycznej i planów danego kraju.
Prezydent zwrócił też uwagę, że w doktrynie wojennej Rosji pojawiały się zapisy mówiące o możliwości użycia całego systemu militarnego na rzecz sytuacji wewnętrznej. - To być może należy interpretować jako sygnał zapowiedzi niestabilności całego obszaru rosyjskiego - podkreślił prezydent.
Nowelizacja koncepcji NATO
- Byłoby absolutnie wskazane, aby w tej sytuacji swoistą odpowiedzią ze strony świata zachodniego była nowelizacja koncepcji strategicznej Sojuszu i uruchomienie debaty o tym na szczycie NATO w Warszawie w przyszłym roku - powiedział Komorowski na konferencji prasowej.
Prezydent zwrócił uwagę, że rosyjska doktryna zapowiada "perspektywę presji na kraje sąsiednie". Jak ocenił, to właśnie jest w niej najbardziej niepokojące. - To, co jest nowym, niepokojącym zjawiskiem w doktrynie, to są zapisy mówiące o tym, że Rosja rości sobie prawo do interwencji w krajach sąsiednich (...) w interesie własnych obywateli, a przypomnę, że jest liczna kategoria obywateli z podwójnym obywatelstwem w niektórych krajach, także krajach nadbałtyckich - powiedział Komorowski.
Dodał, że to, co "jeszcze bardziej niepokoi, to zapis dotyczący prawa Rosji do interwencji w krajach sąsiednich, jeśli władze tamtejsze prowadzą politykę sprzeczną z interesami Rosji". - To jest nowy, niepokojący kierunek myślenia, wydaje się, że także kierunek działania, co można zaobserwować np. na Ukrainie - podkreślił.
Zdaniem Komorowskiego niepokojąca jest ponadto "wieloznaczność niektórych sformułowań i nieostrych określeń". - To oczywiście może w konkretnych sytuacjach ułatwiać takie bardziej miękkie podejście do rzeczywistości, ale może być także źródłem zaostrzania praktyki o wiele dalej idącej niż zapisy w samej doktrynie. Dla nas wnioski są ważne o tyle, że uważamy, że należy w tym miejscu podjąć wyzwanie, jakim jest pewna doktryna bezpieczeństwa informacyjnego - powiedział prezydent.
Jak dodał, "niejasność terminów użytych może być zawsze bardzo wieloznacznie interpretowana".
Szef MSZ o potrzebie spokojnej analizy
Szef MSZ Grzegorz Schetyna podkreślił przed rozpoczęciem obrad Rady Bezpieczeństwa Narodowego, że potrzebna jest spokojna analiza i wyciąganie wniosków z doktryny wojennej Rosji, a także "przygotowanie naszego państwa, by Polacy mogli czuć się bezpiecznie".
- Trzeba w sposób spokojny budować implementację porozumień z Newport, przygotowywać się do szczytu NATO w Warszawie w przyszłym roku oraz pilnować gwarancji bezpieczeństwa ze strony NATO - dodał szef polskiej dyplomacji.
Główne zagrożenie? Rozszerzanie NATO
Nowa doktryna wojenna Federacji Rosyjskiej, podpisana w grudniu ubiegłego roku przez prezydenta Władimira Putina, za główne źródło zagrożenia zewnętrznego dla państwa uznaje rozszerzanie NATO i destabilizację niektórych terytoriów. W dokumencie zwrócono uwagę na zagrożenie ze strony terroryzmu i możliwość zamachów dokonywanych na terenie Rosji.
W doktrynie zapisano konieczność utrzymania wysokiej gotowości sił zbrojnych, w celu zapobiegania i przeciwdziałania konfliktom zbrojnym.
Sformułowanie nowej doktryny - ogólnego dokumentu strategicznego - Kreml uzasadniał zmieniającym się charakterem zagrożeń, podkreślając, że zmiany nie wpłyną na dotychczasowy obronny charakter doktryny.
"Będziemy analizowali doktrynę"
- Będziemy analizowali nową doktrynę wojenną Rosji podpisaną w grudniu przez prezydenta Putina; doktrynę, która jest ważna z naszego punktu widzenia, bo formalnie prezentuje obecne poglądy i kurs rosyjskiej polityki wojskowej - powiedział szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej. - Chcemy przeanalizować ją pod kątem znaczenia dla polskiego bezpieczeństwa - dodał.
Koziej zwrócił uwagę, że Rosja zapisała w doktrynie prawo do interwencji w sąsiednich krajach dla obrony rosyjskich obywateli lub interesów Rosji.
Rada Bezpieczeństwa Narodowego to konstytucyjny organ doradczy prezydenta. W jej skład wchodzą marszałkowie obu izb parlamentu, premier, wicepremierzy, ministrowie spraw zagranicznych i spraw wewnętrznych, szef kancelarii premiera, a także szefowie partii reprezentowanych w parlamencie z wyjątkiem prezesa PiS, który zrezygnował z członkostwa.
Zobacz także - MSZ o wyroku ws. konsulatu w Rosji