Poseł Samoobrony oszczędzał na pracownikach
Józef Pilarz, jeden z najbogatszych posłów Samoobrony, nie zapłacił ponad 200 tys. zł składek ZUS swoich pracowników - informuje "Rzeczpospolita".
20.12.2005 | aktual.: 20.12.2005 07:37
Prokuratura chce mu za to postawić zarzuty (niepłacenie ZUS pracowników jest przestępstwem), poseł jednak albo nie odbiera wezwań, albo przysyła zwolnienia lekarskie. Prokuratura w Wągrowcu (Wielkopolska) bada sprawę naruszania praw pracowniczych przez Józefa Pilarza od kwietnia.
Z pisma Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że podejrzany nie zapłacił za swoich pracowników składek w wysokości ponad 200 tys. zł od lipca 2002 r. do stycznia 2005 r. - mówi Mirosław Mantej, zastępca szefa wągrowieckiej prokuratury.
Pilarz prowadzi ogromne gospodarstwo rolne w Potulinie w gminie Gołańcz. Zajmuje się m.in. hodowlą bydła. Ziemię dzierżawi od Agencji Nieruchomości Rolnych. Do Sejmu dostał się w tym roku z konińskiej listy Samoobrony.
Pilarz jest jednym z najbogatszych posłów. Z oświadczenia majątkowego zamieszczonego na internetowej stronie Sejmu wynika, że nie ma oszczędności. Ma natomiast wierzytelności na 1 mln zł, gospodarstwo rolne o wartości 17 mln zł, maszyny i urządzenia rolnicze warte 5 mln zł oraz kredyty na ponad 4 mln zł.
Od 2002 r. prowadzę spór z międzynarodowym koncernem farmaceutyczno-nasiennym. Od tego momentu popadłem w kłopoty finansowe - utrzymuje Józef Pilarz. W ciągu dwóch miesięcy straciłem 3 mln zł. Potem z powodu suszy straciłem 50% zbiorów. Zatrudniam 70 osób. Mógłbym je zwolnić i zlikwidować gospodarstwo, postanowiłem jednak mimo kłopotów z płatnościami bronić firmy.
Wągrowiecka prokuratura chciała przedstawić Pilarzowi zarzuty już w czerwcu. Poseł nie stawiał się na wezwania, tylko przysyłał zwolnienia lekarskie. We wrześniu prokuratura powołała biegłego, który miał ocenić stan zdrowia Pilarza. Na badanie się nie stawił. Najpierw nie odebrał korespondencji, potem znowu przysłał zwolnienie lekarskie - opowiada Mirosław Mantej.
Ponieważ postanowienie o przedstawieniu zarzutów zostało wydane, zanim Józef Pilarz został posłem, prokuratura nie musi występować do Sejmu o uchylenie mu immunitetu. Jeżeli jednak nie stawi się na kolejny termin, prokuratura wystąpi o zgodę Sejmu na doprowadzenie go na przesłuchanie.(PAP)
Więcej: Poseł przed prokuraturą