PolskaPoseł PO wykluczony; powiedział o kilka słów za dużo

Poseł PO wykluczony; powiedział o kilka słów za dużo

Regionalny sąd koleżeński PO w Opolu wykluczył posła Roberta Węgrzyna z partii. Poinformował o tym sam poseł. Wniosek o wykluczenie złożyły władze regionalne PO po jego wypowiedzi o homoseksualistach.

Poseł PO wykluczony; powiedział o kilka słów za dużo
Źródło zdjęć: © PAP

28.03.2011 | aktual.: 28.03.2011 21:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Nie komentuję, może się odwołam"

Według wiceprzewodniczącej regionalnego sądu koleżeńskiego Anny Wolny-Miksy uzasadnienie decyzji sądu, podobnie jak to, kto z jego członków jak głosował, jest tajne.

- Nie chcę komentować orzeczenia sądu. Muszę je uszanować i zastanowić się, co dalej - powiedział Węgrzyn. Nie wykluczył odwołania się do krajowego sądu koleżeńskiego.

W stacji Polsat News poseł Węgrzyn powiedział, że jego zdaniem kara jest "zdecydowanie zbyt wysoka". - Muszę ochłonąć po posiedzeniu sądu regionalnego. Zastanowię się oczywiście, będę się doradzał swoich kolegów, którzy mnie bronili dzisiaj i na chłodno zdecyduję, jakie podejmę działania - powiedział w programie "To był dzień".

Przyznał, że posiedzenie sądu było momentami nerwowe. - Decyzja jest dla mnie zaskoczeniem, ponieważ ja już raz zostałem ukarany przez władze klubu - dodał poseł. - Dzisiaj jestem karany przez inny organ statutowy po raz drugi, a karanie jednej osoby dwa razy za jeden czyn jest dyskusyjne.

Poseł zapowiedział, że w ciągu trzech dni powinien odpowiedzieć na decyzję sądu koleżeńskiego.

Rzecznik klubu PO Krzysztof Tyszkiewicz, komentując decyzję o wykluczeniu z partii posła Roberta Węgrzyna, podkreślił, że będzie się on mógł odwołać do krajowego sądu koleżeńskiego Platformy. - To jest decyzja regionalnego sądu koleżeńskiego w Opolu i oczywiście statut zakłada, że pan poseł będzie mógł się odwołać od tej decyzji - powiedział Tyszkiewicz.

Da do myślenia członkom PO?

Z kolei rzecznik rządu Paweł Graś pytany w TVN24, czy decyzja o wykluczeniu była słuszna, powiedział: - Zapoznamy się z argumentacją. To jest wyraźnie i dość solidny sygnał, który - mam nadzieję - wielu członkom PO da do myślenia.

Jak dodał Graś w "Kropce nad i" regionalne struktury doszły do wniosku, że wypowiedź na temat lesbijek jest karygodna i szkodząca partii. - To była niepotrzebna, niezręczna i głupia wypowiedź - tak skomentował Graś.

Mocne słowa, potem - przeprosiny

Chodzi o wypowiedź Węgrzyna zaprezentowaną w TVN24 w programie "Tak jest". - Z gejami to dajmy sobie spokój, ale z lesbijkami, to chętnie bym popatrzył - mówił poseł.

W odpowiedzi na pytanie o legalizację związków homoseksualnych mówił też, że "natura ludzka i człowiek jest tak skonstruowany, że powinien żyć w związku partnerskim zgodnie z naturą właśnie, a to jest pogwałcenie praw natury". Dopytywany o tych, którzy "chcą inaczej", odparł: "to jest jego problem, ale niech się z tym nie obnosi".

Potem za te słowa przepraszał. Napisał, że "ubolewa, iż przytoczony żart został wyjęty z całości rozmowy z redaktorem TVN24". "Przepraszam, jeśli kogokolwiek ten żart uraził, bo rzeczywiście mógł zabrzmieć seksistowsko, jednak nie było to moim zamiarem" - stwierdził Węgrzyn w oświadczeniu.

Szerokim echem odbiła się nie tylko ta wypowiedź posła Roberta Węgrzyna. Podczas posiedzenia komisji śledczej ds. nacisków, wymieniał się uwagami na temat posłanki PiS Marzeny Wróbel. "A nasza koleżanka dzisiaj będzie na komisji?" -pytał Węgrzyn przewodniczącego Andrzeja Czumę. Ten odpowiedział, że posłanka właśnie się zbliża, co Węgrzyn skwitował słowami: "Jaki kolor ubrała jeszcze, kuźwa!" (posłanka miała tego dnia czerwony żakiet).

Źródło artykułu:PAP
wykluczeniepartiepo
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (453)