Poseł PO: BOR celowo nie zgrał danych o prędkości w momencie wypadku premier Szydło
Biuro Ochrony Rządu potwierdza, że limuzyny, które brały udział w wypadku premier Beaty Szydło miały komputery pokładowe, ale nie zarejestrowały one prędkości, ani innych parametrów przejazdu. - Celowo doprowadzono do tego, że te dane się nie zapisały. BOR ich nie zgrał - mówi Wirtualnej Polsce poseł PO Krzysztof Brejza.
Polityk PO wystąpił do BOR z interwencją. - Wysłałem szczegółowe pytania, dotyczące wypadku premier Szydło. Szef Biura poinformował, że samochody biorące udział w zdarzeniu posiadają na swoim wyposażeniu komputery pokładowe, ale nie zarejestrowały one danych przejazdu, czyli np. prędkości, drogi hamowania - mówi poseł Brejza.
Polityk nie ma wątpliwości, że to celowe działanie. - Doprowadzono do tego, że te dane się nie zapisały. BOR powinien zgrać te dane po wypadku, w serwisie robi się to od ręki, a zamiast tego pozwolono tym samochodom dalej jeździć, co doprowadziło do nadpisania danych - podkreśla Brejza.
P.o. szefa BOR płk Krzysztof Kędzierski poinformował też posła, że audi, który jechała w dniu wypadku premier Szydło, było używane dopiero dwa miesiące i kosztowało 2,5 mln zł.
W dyspozycji prokuratury jest limuzyna, którą podróżowała premier Szydło. Biegłym udało się odczytać dane z rejestratora, jednak na razie nie wiadomo, co się na nim zapisało.