Skrócił sobie obrady Sejmu. Poszedł na zakupy i złamał prawo?

Marcin Horała przyłapany na gorącym uczynku. Poseł PiS skrócił sobie posiedzenie Sejmu w czwartek i wybrał się w tym czasie na zakupy. Po drodze przejechał na czerwonym świetle.

Poseł PiS złapany. Nie było go w Sejmie, bo był na zakupach
Poseł PiS złapany. Nie było go w Sejmie, bo był na zakupach
Kamila Gurgul

Czwartkowe posiedzenie Sejmu rozpoczęło się około godziny 9:00, a zakończyło o 21:17. Jednak poseł PiS nie został tak długo w pracy.

Około godziny 18 fotoreporter "Faktu" przyłapał Horałę jak przejechał na czerwonym świetle w centrum Warszawy, na ulicy Hożej. Za to wykroczenie grozi mandat w wysokości do 500 zł, a także 15 pkt karnych.

Chwilę później polityk udał się do Hali Koszyki. Zrobił tam większe zakupy, bo niósł aż trzy pełne reklamówki. Następnie udał się do auta i odjechał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Obrady Sejmu w czwartek

Sejm w czwartek, po godz. 9 wznowił obrady, posłowie mieli zajmować się czterema projektami ustaw dotyczącymi przepisów aborcyjnych. Dwa projekty w listopadzie złożyła Lewica: jeden z nich częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania.

Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty musiał interweniować podczas toczącej się debaty na temat aborcji. Do incydentu doszło podczas wystąpienia posłanki Moniki Rosy z KO. Dariusz Matecki, poseł Suwerennej Polski, przyniósł na salę plenarną baner, na którym uwieczniono wizerunek płodu z podpisem "10. tydzień od poczęcia".

Ponadto Matecki uruchomił urządzenie, które emitowało dźwięki imitujące bicie serca nienarodzonego dziecka. Zachowanie Mateckiego wywołało natychmiastową reakcję znajdujących się na sali posłanek.

Źródło: Fakt, WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (616)