Poseł PiS zaleca karmienie piersią
Karmienie piersią jest wielką inwestycją w kapitał ludzki, bo zwiększa odporność biologiczną dziecka - przekonywał poseł PiS Tadeusz Cymański w czasie debaty nad expose premiera. Poseł odniósł się w ten sposób do planowanego przez rząd
wydłużenia urlopu macierzyńskiego.
10.11.2005 | aktual.: 11.11.2005 15:24
Nie ma lepszej inwestycji i nas by tutaj nawet nie było na tej sali, gdyby matki nas nie wypieściły i nie wykarmiły piersią - przekonywał Cymański, wzbudzając wesołość posłów. Jego zdaniem, dzieci karmione piersią są inteligentniejsze i pewniejsze siebie. I my tu się mamy targować, czy dać tym osobom cztery tygodnie więcej? - pytał.
Poseł PO Bronisław Komorowski podkreślił, że chciał mówić o polityce zagranicznej i polityce bezpieczeństwa, ale - jak zaznaczył - po "prorodzinnej" wypowiedzi Cymańskiego pozostaje mu wezwać posłów PiS do praktyki, a nie teorii w sprawach rodziny. I wzywam jako ojciec pięciorga dzieci - podkreślił, wzbudzając kolejny raz wesołość posłów.
Ja też mam pięcioro - odparł z sali Cymański.
Komorowski pochwalił zapowiedź premiera w expose w sprawie konsolidacji polskiej polityki zagranicznej oraz wzmocnienia roli MSZ. Wyraził jednocześnie zdziwienie, że premier nie zajął jednoznacznego stanowiska w kwestii obecności polskich wojsk w Iraku czy perspektywy ich wysłania do Afganistanu.
Z kolei posłanka SLD Izabela Jaruga-Nowacka zarzuciła prawicy, że akceptuje dyskryminację i nierówność, ponieważ - jak zaznaczyła - rząd jeszcze przed uzyskaniem wotum zaufania zlikwidował Urząd Pełnomocnika do spraw Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn. Posłanka Sojuszu, która pełniła tę funkcję w przeszłości, podkreśliła, że rząd zlikwidował ten urząd "nie bacząc na groźbę utraty milionów euro z funduszy europejskich, na widmo kompromitacji Polski na arenie międzynarodowej".
Wy chcecie decydować, jak ma wyglądać rodzina, dyktować Polakom, jak mają żyć i w co wierzyć. My opowiadamy się za wolnością światopoglądową, swobodą wyboru, decydowaniem o własnej drodze do szczęścia - oświadczyła Jaruga-Nowacka.
Jej zdaniem, "kiedy tylko prawica dochodzi do władzy, likwiduje wszystkie instytucje, które walczą o równość i walczą z dyskryminacją". Jak dodała, Polska jest jedynym krajem w UE, który nie ma instytucji działającej na rzecz równości kobiet i mężczyzn.
Szef Samoobrony Andrzej Lepper oświadczył, że w wyborach parlamentarnych "moherowe berety" wygrały z "koalicją aksamitnych kapeluszy". Zaapelował, aby nie ubliżać Radiu Maryja, bo - jak zaznaczył - to jest poważne radio. Jedno małe radyjko, Lepper i Rydzyk pokonali was - powiedział szef Samoobrony, zwracając się do posłów PO.
Zdaniem Leppera, po 16 latach rządów - jak to określił - lewicy liberalnej, prawicy liberalnej, jest szansa na rząd narodowy.
Janusz Dobrosz (LPR) zajął się z kolei kwestiami polskiej polityki zagranicznej. Jak powiedział, expose premiera dotyczące polityki zagranicznej "daje pewną iskierkę nadziei". Przyznał, że niepokoją go konflikty na linii Unia Europejska-Stany Zjednoczone. Nasz interes narodowy jest taki, aby te konflikty wygaszać - ocenił.
Zdaniem Dobrosza, rząd powinien walczyć z - jak to określił - kłamliwymi informacjami o współudziale narodu polskiego w zagładzie narodu żydowskiego. Łatwiej się wykorzystuje narody i państwa, które mają złą opinię, jak narody i państwa, które mają dobrą opinię - podkreślił. Poseł LPR wezwał też wszystkie siły polityczne do walki z przejawami takich kłamstw.