Poseł PiS stawił się w prokuraturze. Usłyszał zarzut
Poseł PiS Krzysztof Szczucki stawił się we wtorek w warszawskiej prokuraturze, gdzie usłyszał zarzut związany z nieprawidłowościami w Rządowym Centrum Legislacji.
Szczucki usłyszał zarzuty związane z nieprawidłowościami w RCL, które dotyczą zatrudnienia siedmiu osób organizujących jego kampanię wyborczą. Osoby te miały otrzymywać wynagrodzenie z budżetu RCL, co według prokuratury, stanowiło działanie na szkodę interesu publicznego.
- Ten zarzut formułowany jest bezpodstawny. Rządowe Centrum Legislacji pod moim kierownictwem funkcjonowało w sposób prawidłowy, rzetelny - powiedział Krzysztof Szczucki po opuszczeniu budynku prokuratury.
Polityk zapowiedział, że złoży wyjaśnienia w tej sprawie po zapoznaniu się z materiałami.
Śledztwo ws. nieprawidłowości w RCL
Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi postępowanie dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego. Szczucki miał utworzyć Wydział Edukacji i Komunikacji w RCL, zatrudniając tam osoby bez konkursu, które nie realizowały zadań wydziału, lecz zajmowały się jego kampanią wyborczą. "Nieprawidłowości w tej sprawie potwierdza zebrany materiał dowodowy" - podała prokuratura.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawa śmierci Skrzypek. Polityk PO o zachowaniu PiS: "Brudna gra"
Środki publiczne przeznaczone na wynagrodzenia, delegacje i użytkowanie samochodów służbowych zostały wydatkowane w kwocie nie mniejszej niż 900 tys. zł. Postępowanie ma na celu ocenę, czy naruszenie przepisów o finansach publicznych skutkowało poważną szkodą dla Skarbu Państwa.
Szczucki, który w styczniu zrzekł się immunitetu, twierdzi, że cała sprawa ma na celu jego skompromitowanie.