Poseł PiS chce ścigać za wosk przed sądami. Wystąpił już do Ziobry
Poseł PiS Grzegorz Wojciechowski wystąpił do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry w sprawie zniszczeń, jakie dotknęły budynki sadów, przed którymi odbywały się protesty przeciwko reformie sądownictwa. Polityk dopytuje, czy prezesi sądów, którzy nie zgłosili uszkodzeń, poniosą konsekwencje służbowe.
Poseł Wojciechowski w interpelacji do ministra Ziobry pisze, że "podczas protestów przed sądami, które odbywały się w trakcie procedowania przez Sejm ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa doszło w wielu wypadkach do uszkodzenia lub zniszczenia, czy też kosztownego w usunięciu zanieczyszczenia majątków sądów".
Jako przykłady polityk wymienia tu Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim i Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim. "Koszty napraw czy też czyszczenia mogą być znaczące i nie ma tu możliwości obciążenia sprawców takiego zniszczenia czy zanieczyszczenia bez działań ze strony kierowników jednostek, czyli prezesów sądów" – pisze poseł Wojciechowski. Polityk wystąpił do Zbigniewa Ziobry o udostępnienie danych na temat tego, w ilu sadach doszło do zniszczenia mienia, np. poprzez zalanie woskiem i jakie koszty poniesiono w związku z usunięciem uszkodzeń.
Tak wyglądał protest przed Sądem Najwyższym:
"Z informacji, jakie posiadam część prezesów sądów nie składa zawiadomień w związku z uszkodzeniem czy zanieczyszczeniem mienia podczas protestów, mimo ciążącego na nich obowiązku" – pisze do Ziobry polityk. I pyta ministra Ziobrę, którzy prezesi nie złożyli zawiadomień oraz czy wyciągnie konsekwencje wobec nich "w związku z niedopełnieniem obowiązków zawiadomienia organów ścigania".
Po protestach w Gdańsku prokuratura zajmowała się sprawą drzwi budynku Sądu Okręgowego w Gdańsku. Zostały one osmolone od trzymanych przez manifestantów świec. W innych miastach doszło do zabrudzeń chodników, na które rozlała się stearyna z płonących świec.