"Poseł Borczyk uprawiał seks w biurze"
Były działacz łódzkiej Samoobrony, Lech
Paluch, ujawnia "Gazecie Wyborczej" kolejne szczegóły tzw. seksafery.
Twierdzi m.in., że widział, jak w biurze
poselskim, Waldemar Borczyk uprawiał seks z Honoratą Jędrzejczak, siostrą Magdaleny Jędrzejczak.
08.12.2006 | aktual.: 08.12.2006 08:05
Zobacz galerię:
Bohaterowie seksafery
Mówi też, że Magdalenę Jędrzejczak, która broniła posła Stanisława Łyżwińskiego przed zarzutami o wykorzystywanie seksualne, łączą z Łyżwińskim intymne stosunki. A jej siostra Honorata, była prawą ręką posła Waldemara Borczyka.
Na następny dzień powiedziałem Honoracie, żeby się nie wygłupiała. Że to mogli widzieć inni ludzie. Że jakiś sąsiad mógł zadzwonić do prasy i zrobiłby się skandal. Nie była zaskoczona. Kilka godzin później dostałem wezwanie do biura. (...) Borczyk zrobił mi awanturę, że w biurze założyłem podsłuch. Legendą jest też film, który miałem jakoby wtedy nakręcić. To bzdura. Borczyk za to wyrzucił mnie z partii - tłumaczy.
Rozmówca gazety utrzymuje, że o wszystkim powiadomił Leppera. Opowiedziałem mu, że Borczyk mnie bezpodstawnie wyrzucił. Mam dokumenty, w których to opisałem. (...) Obiecał pomoc. Skończyło się na obietnicach. Zbigniew Łuczak, ówczesny szef Samoobrony w Łodzi, też o wszystkim wiedział. I sam opowiadał, że dziewczyny świadczą usługi seksualne obu posłom- dodaje. (PAP)