Turecki inżynier, pracujący przy budowie drogi, mającej połączyć afgańskie miasta Dżallalabad i Kunar, został uprowadzony we wtorek we wschodnim Afganistanie. Wraz z nim porwano też afgańskiego tłumacza i kierowcę - obaj po kilku godzinach zostali jednak zwolnieni.
Afgańskie źródła sugerowały, że porwania dokonała działająca w tej części kraju mała zbrojna grupa, dowodzona przez Hazrata-e-Omara, związanego z Hezbe Islami - partią dawnego premiera, a później sojusznika talibów, Gulbuddina Hekmatiara.
Źródło artykułu: 