Porwał i maltretował konkubinę za "kradzież pieniędzy"
59-latek z Twardowic w powiecie będzińskim
(Śląskie) porwał i uwięził na strychu swego domu dawną partnerkę,
z którą od czasu rozstania kłócił się o pieniądze. We wtorek, nie
po raz pierwszy, przez kilka godzin znęcał się nad nią, m.in.
przykuwając ją łańcuchem do stropowych belek. Kobietę uwolnili
policjanci.
Sprawca porwał swoją znajomą z ulicy w miejscowości Siemonia. Wciągnął ją do samochodu, zablokował drzwi i zawiózł do domu. Potem zaprowadził ją na strych i przykuł łańcuchem za szyję i nogę do belki podtrzymującej strop- powiedział komendant komisariatu policji w Wojkowicach, nadkom. Grzegorz Olejniczak.
Do uprowadzenia 42-letniej kobiety doszło we wtorek po południu. O zaginięciu policjantów z Wojkowic powiadomiła późnym wieczorem jej matka, którą tego dnia porwana miała odwiedzić. Szybko okazało się, że za porwaniem stoi były konkubent kobiety.
Godzinę przed północą policjanci zapukali do drzwi domu sprawcy. Gdy kobieta usłyszała ich rozmowę, zaczęła głośno wzywać pomocy. Funkcjonariusze uwolnili ofiarę i zatrzymali sprawcę uprowadzenia.
W toku śledztwa okazało się, że latem mężczyzna już dwukrotnie dopuszczał się podobnych czynów. Za każdym razem scenariusz był podobny. Oprócz przykuwania do belek na strychu krewki 59-latek groził byłej partnerce nożem i zastraszał ją, domagając się zwrotu kilku tysięcy złotych, które rzekomo jest mu winna.
Mężczyźnie postawiono zarzuty uprowadzenia i bezprawnego pozbawienia kobiety wolności ze szczególnym udręczeniem. Może mu grozić do 10 lat więzienia.