Porwał 2,5‑letniego syna. Groził, że go zabije - dramatyczne chwile w Łodzi
33-letni mężczyzna spotkał się ze swoim 2,5-letnim synem i nie chciał odwieźć go matce. Ojciec groził, że zabije dziecko i popełni samobójstwo - informuje Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi.
Do zdarzenia doszło wczoraj wieczorem. Roztrzęsiona matka przyszła na łódzki komisariat i powiadomiła policjantów o zaginięciu 2,5-letniego syna. Kobieta nie będąca już w związku z ojcem dziecka, zostawiła u niego malca. Były partner zobowiązał się odwieźć dziecko o godz. 17. Tak się jednak nie stało.
W sms-owej korespondencji mężczyzna przekazał bardzo niepokojące informacje, które wskazywały na możliwość odebrania sobie życia i pozbawienia życia dziecka.
Policjanci sprawdzali wszystkie miejsca, w których mógłby przebywać 33-latek. Poszukiwania policja przeprowadziła na szeroką skalę: kontrolowano trasy wylotowe z Łodzi, w gotowości był także śmigłowiec.
W końcu około godziny 3 w nocy policjanci znaleźli samochód mężczyzny - na stacji benzynowej w Rykach (woj. lubelskie). W aucie funkcjonariusze znaleźli śpiącego chłopca. Jego ojca zatrzymali w pobliskim budynku. Mężczyzna nie stawiał oporu, był trzeźwy.
Policjanci przekazali chłopca matce. Ojcem zajmie się sąd rodzinny.