Trwa ładowanie...

Poruszające słowa Adamowicz. Mówi o córkach

Magdalena Adamowicz wraca niedługo do Gdańska. - Nie boję się - mówi w poruszającej rozmowie z "Faktem". Żona zamordowanego prezydenta Gdańska przyznała, że jej córki bardzo tęsknią za ojcem i ta tęsknota może się nasilić po powrocie.

Poruszające słowa Adamowicz. Mówi o córkachŹródło: East News
d2f7jaz
d2f7jaz

- Muszę przyznać, że wyjazd i przebywanie daleko od domu bardzo nam pomogły w przeżywaniu naszej żałoby. Byłyśmy tutaj anonimowe. Same - powiedziała Magdalena Adamowicz w rozmowie z dziennikarką "Faktu".

Wdowa po Pawle Adamowiczu wyznaje, że powrót do Gdańska może być dla niej i córek bardzo trudny, ale nie boi się. Tęskni za miastem, rodziną i przyjaciółmi.

- Nie jest ważne, gdzie jesteśmy – wszystko kojarzy nam się z Pawłem. Paweł był kimś więcej niż tatą i mężem. Był najlepszym przyjacielem, był wiernym kompanem - mówi.

O Stefanie W. który zabił jej męża nie myśli. - Nie nazwałam go nigdy zabójcą ani mordercą. Ubolewam nad tym, że był tak przesiąknięty nienawiścią, że zrobił to, co zrobił - powiedziała Adamowicz.

d2f7jaz

Przyznała, że pierwszych chwilach po tragedii nie czuła nienawiści. Rozmawiała o tym nawet z księdzem i terapeutą, pytając, czy to normalne. Sądziła, że jest to spowodowane szokiem, ale teraz nadal nie ma w niej nienawiści, tylko smutek.

- Bardzo szkoda mi mamy tego człowieka - powiedziała.

- My byliśmy bardzo kochającą się rodziną i tych radosnych chwil i wspomnień jest bardzo dużo. (...) To prawda, że Teresce jest trudno. Ona mówi, że to niesprawiedliwe, że ona miała tatę tylko 8 lat, a Antonina aż 15. Aż 15... - przytacza słowa córki.

Adamowicz wchodzi do polityki

Magdalena Adamowicz, wdowa po zamordowanym prezydencie Gdańska, postanowiła wejść do polityki. Ma być dwójką na listach kandydatów Koalicji Europejskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Tragedia w Gdańsku

Przypomnijmy, że w niedzielę 13 stycznia 2019 roku o godz. 19:55 27-letni mieszkaniec Gdańska Stefan W. wszedł na scenę przed światełkiem do nieba WOŚP.

d2f7jaz

Mężczyzna zaatakował nożem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Zadał mu kilka ciosów. Urazy prezydenta Gdańska były bardzo ciężkie; poważna rana serca, rana przepony, jamy brzusznej. Mimo kilkugodzinnej operacji i przetoczenia 20 litrów krwi, lekarze poinformowali, że nie udało się go uratować. Zmarł dzień później przed godziną 15.

27-latek po ataku na Pawła Adamowicza przez mikrofon krzyczał: - Halo! Halo! Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz.

Napastnik został zatrzymany. Okazuje się, że w grudniu wyszedł z więzienia. Był wcześniej karany. Usłyszał zarzut zabójstwa.

d2f7jaz

Zobacz aktualne wiadomości na WIADOMOSCI.WP.PL.

Zobacz także: Lech Wałęsa o LGBT. Janina Ochojska odpowiada

Wiesz coś więcej na temat tego zdarzenia? Prześlij nam informację, zdjęcie lub wideo przez dziejesie.wp.pl

d2f7jaz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2f7jaz
Więcej tematów