Porozumienie ws. ukraińskiego cmentarza w Pawłokomie
Po trwających trzy godziny rozmowach sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeja Przewoźnika z mieszkańcami Pawłokomy, wsi w pow. rzeszowskim, osiągnięto porozumienie w sprawie oznakowania miejscowego ukraińskiego cmentarza.
16.06.2005 | aktual.: 16.06.2005 17:24
Spoczywa na nim 365 Ukraińców zabitych w 1945 r. przez oddział AK Józefa Bissa "Wacława" w odwecie za uprowadzenie i zamordowanie 11 Polaków.
Zgodnie z projektem, który przedstawiła strona ukraińska, we współpracy z władzami Pawłokomy i gminy Dynów, na cmentarzu stanie krzyż centralny i zostaną zamontowane tablice z nazwiskami zabitych. Urzeczywistnienie tego postulatu było jednym z punktów polsko-ukraińskiego kompromisu w sprawie otwarcia Cmentarza Orląt we Lwowie.
Wcześniej mieszkańcy wsi nie godzili się na oznakowanie nekropolii, uzależniając to od ujawnienia przez stronę ukraińską miejsc pochówku 11 zabitych Polaków, gdyż do dziś nie wiadomo, gdzie spoczywają ich szczątki.
Jeśli dowiemy się o losach zamordowanych, to będzie można rozmawiać o oznakowaniu cmentarza - powiedział przed rozpoczęciem spotkania 76-letni Józef Sieńko, pamiętający wydarzenia sprzed 60 lat. Ukraińcy mogą przecież tu przyjeżdżać i modlić się, ale po co od razu stawiać pomniki?
Podobnego zdania była zdecydowana większość mieszkańców. To była akcja odwetowa za zabicie Polaków - dodał sołtys Pawłokomy Tadeusz Potoczny. - Ponadto w czasie wojny Pawłokoma była ostoją ukraińskiego nacjonalizmu. Zamieszkujący tu Ukraińcy współpracowali z Niemcami i sowietami.
Przed wojną w Pawłokomie Ukraińcy stanowili większość (na ok. 1100 mieszkańców, 700 było narodowości ukraińskiej). Ale wtedy wszyscy żyli w zgodzie - mówi inny mieszkaniec wsi, chcący zachować anonimowość. Razem świętowali, żenili się między sobą, nie było nienawiści. Tę zrodzili dopiero okupanci. Teraz także istnieje we wsi wola pojednania, ale pod warunkiem wskazania mogił pomordowanych Polaków.
Tę sprawę na razie odłożono jednak na później. Nie ustalono też konkretnego terminu oznakowania ukraińskiej nekropolii. Jest jeszcze w Polsce, szczególnie na pograniczu, wiele problemów ze sfery przeszłości, sfery emocji, spraw ciągle nie rozwiązanych i ciągle dzielących wiele środowisk - powiedział Andrzej Przewoźnik.
Po spotkaniu wielu mieszkańców Pawłokomy twierdziło, że w obliczu zbliżającego się dnia otwarcia Cmentarza Orląt we Lwowie, pojednanie w sprawie cmentarza w Pawłokomie staje się koniecznością. Obecnie miejsce, gdzie pochowanych jest 365 Ukraińców jest ogrodzone płotem, znajdują się tam krzyże, ale zarośnięte trawą mogiły od dawna są niewidoczne.