Porozumienie przeciwko wyborom w maju. Jarosław Gowin po tekście Wirtualnej Polski: "Nie boję się prezesa PiS"
- Jestem przyzwyczajony do tego, że przeciwnicy z jednej czy drugiej strony obrzucają mnie inwektywami. To cena, którą trzeba zapłacić za wierność swoim poglądom - mówi Interii Jarosław Gowin. Lider Porozumienia odniósł się m.in. do doniesień Wirtualnej Polski o tym, iż PiS wyklucza dziś ponowny start w wyborach z partią byłego wicepremiera.
01.05.2020 | aktual.: 01.05.2020 14:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jeśli Jarosław Gowin wraz z posłami Porozumienia nie zagłosuje za wyborami korespondencyjnymi forsowanymi przez PiS, wspólny start tych partii w kolejnych wyborach parlamentarnych będzie niemożliwy - informowaliśmy w środę w Wirtualnej Polsce. Jak mówił nam współpracownik prezesa PiS, "Kaczyński z Gowinem nie wyobraża sobie dalszej współpracy".
WP pisała także o braku zgody ze strony PiS na podział subwencji budżetowej z koalicjantem, którym wciąż - formalnie - pozostaje Porozumienie Gowina. Ujawniliśmy także przypadki "kuszenia" posłów Porozumienia przez polityków PiS oraz obietnice stanowisk w zamian za poparcie wyborów prezydenckich 10 maja. Pisaliśmy, iż z niektórymi z posłów formacji Gowina Jarosław Kaczyński miał rozmawiać osobiście.
Informacje te potwierdził w wywiadzie dla Interii sam Jarosław Gowin.
Porozumienie poza Zjednoczoną Prawicą? Jarosław Gowin broni się przed atakami
W rozmowie z dziennikarzem Jakubem Szczepańskim były wicepremier mówi: - To prawda, dochodzi do indywidualnych rozmów (...) Wszyscy uczestnicy spotkań na Nowogrodzkiej i Parkowej informują mnie o ich przebiegu. Padają na nich argumenty natury wyłącznie patriotycznej. Wiem również o innych rozmowach, które są prowadzone z politykami Porozumienia. Padają w nich argumenty już innej natury.
Jakiej? Tego Jarosław Gowin zdradzić nie chce. - Na to pytanie odpowiem w pamiętnikach - stwierdza enigmatycznie.
Na pytanie, czy istnieje lista działaczy Porozumienia, którzy mają zostać wyrzuceni ze spółek Skarbu Państwa, lider tej partii odpowiada: - Nasza reprezentacja w tych spółkach jest symboliczna. Wystarczyłoby palców jednej ręki, żeby wymienić osoby piastujące tam wyższe stanowiska. Sam nigdy nie widziałem tej listy, ale niektórzy działacze Porozumienia byli informowani o tym, że się na niej znaleźli. Mówiono im też, co mają zrobić, by ich z niej skreślono. Zamiast spełnić te oczekiwania, relacjonowali mi rozmowy. Zakładam, że autorzy propozycji działali na własną rękę.
Wcześniej, w programie "Tłit" Wirtualnej Polski, Gowin zapewniał: - Muszę rozczarować tych, którzy liczą na rzeź "gowinowców" w spółkach Skarbu Państwa. Nasi działacze radzą sobie w sektorze prywatnym. W spółkach Skarbu Państwa osób kojarzonych z naszą partią jest dosłownie garstka.
Były wicepremier mówi Interii: - Gdy opadnie kurz i stanie się jasne, że wybory 10 maja są niemożliwe, przyjdzie odpowiedni moment na refleksję. Każdy polityk Porozumienia będzie musiał pomyśleć nad tym, na ile jego postawa w tym sporze była słuszna. I na ile przyczynił się do budowania spoistości Zjednoczonej Prawicy, a na ile postawił nas przed groźbą utraty władzy.
Na pytanie, czy boi się Jarosława Kaczyńskiego, lider Porozumienia odpowiada: - Boję się tylko własnego sumienia i pana Boga. Wszystkie moje polityczne decyzje mają służyć Polsce. Jeśli chodzi o termin wyborów prezydenckich, jestem przekonany, że tak właśnie jest.
Zobacz także
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl