Porażka szkockich zwolenników zakazu kar cielesnych
Nowe próby wprowadzenia prawnego zakazu
wymierzania kar cielesnych dzieciom poniżej 3. roku życia
nie zyskały aprobaty szkockiego parlamentu.
Inicjatorka nowelizacji prawa rodzinnego, posłanka Marlyn Glen, wycofała swą propozycję w reakcji na krytykę ze strony komisji sprawiedliwości i obaw wyrażonych przez wiceministra sprawiedliwości Hugh Henry'ego.
Glen proponowała zakaz "wymierzania dzieciom poniżej 3. roku życia kar cielesnych, wywoływania obrażeń na ich ciele i poniżającego traktowania". W 2002 r. odrzucono wcześniejszą próbę wprowadzenia zakazu wymierzania dzieciom kar cielesnych, gdy ówczesny minister sprawiedliwości uznał, że nie da się go wyegzekwować. Tym razem intencją wnioskodawcy było rozciągnięcie na dzieci tego samego zakresu ochrony prawnej, z której korzystają dorośli.
Dzieci mają prawo do życia w wolności od strachu i przemocy, zaś rodzice mają prawo do zdyscyplinowania dzieci, ale bez stosowania przemocy - powiedziała Glen parlamentarzystom w Edynburgu. Henry przestrzegł posłów przed głosowaniem nad propozycją bez uprzedniego zapoznania się z jej implikacjami i zasięgnięcia opinii organizacji społecznych.
Nie sądzę, by rolą parlamentu było czynienie obowiązków rodzicielskich jeszcze bardziej uciążliwymi niż i tak już są - powiedział nacjonalistyczny poseł Stewart Stevenson.
Rzeczniczka partii konserwatywnej Margaret Mitchell stwierdziła, że inicjatorka propozycji zakazu kar cielesnych wychodzi z błędnych przesłanek ponieważ piętnuje rodziców upominających dzieci i czyni bardzo trudnym rozróżnienie pomiędzy uzasadnionym i proporcjonalnym użyciem siły z jednej strony, a nadmiernym i nieuzasadnionym z drugiej.
Andrzej Świdlicki