Popyt na pracowników z Ukrainy rośnie. Wolą pracować na czarno za Odrą
Liczba pracowników z Ukrainy wciąż rośnie i bije rekordy. Mimo to agencje pracy, zajmujące się zatrudnianiem cudzoziemców, narzekają na brak kandydatów.
23.09.2021 08:59
O problemach agenci pracy zajmujących się zatrudnianiem cudzoziemców pisze "Rzeczpospolita". - O ile wcześniej zabiegaliśmy o klientów, o tyle dzisiaj największym wyzwaniem jest zdobycie pracowników - mówi "Rp" Krzysztof Inglot, prezes agencji zatrudnienia Personnel Service. Agencja ta specjalizuje się w rekrutacji cudzoziemców, głównie Ukraińców.
Jak wyjawia gazecie Inglot, agencja ma obecnie zamówienie na 2,5 tysiąca pracowników z Ukrainy. Kandydatów ma ponaddwukrotnie mniej.
Z podobnym problemem, jak donosi "RP", zmagają się wszystkie firmy zajmujące się zatrudnianiem cudzoziemców. - Nasza agencja ma obecnie ok. 2 tys. wakatów. Pomimo że cały czas napływają pracownicy z Ukrainy, nie zaspokaja to potrzeb rynku - ocenia Tomasz Bogdevic, dyrektor generalny Gremi Personal.
Pracownicy z Ukrainy. Formalnie są w Polsce, pracują na czarno za Odrą
"Niedobór pracowników z zagranicy rośnie pomimo ich zwiększonego napływu" - pisze dziennik. W pierwszym półroczu 2021 padł rekord liczby oświadczeń o zatrudnieniu (było ich prawie milion) i zezwoleń na pracę dla cudzoziemców (ponad 230 tysięcy). Większość trafiła właśnie do Ukraińców.
Zobacz także
Skoro tak dużo cudzoziemców napływa do Polski, to czemu brakuje kandydatów do pracy? Według "Rp" ma to związek z ożywieniem gospodarki i rosnącym popytem na ręce do pracy, ale także z konkurencyjnymi ofertami z Zachodu.
"Według szefa Personnel Service tysiące Ukraińców, którzy formalnie przebywają w Polsce, faktycznie pracują na czarno za Odrą" - podsumowuje dziennik.
Źródło: "Rzeczpospolita"