POPiS taktyki politycznej - komentarz Internauty

Wiele znaków na niebie i ziemi wskazuje na rok 2005 jako okres największego dotychczas zwycięstwa „prawicy” w wyborach po 1989 roku. Wszystko dzięki „POPiSowej” wręcz taktyce dwóch największych ugrupowań opozycyjnych.

25.01.2004 12:51

Podkreślanie podobieństw, wspólnej drogi, wielkiej szansy zjednoczenia prawicy zamieniono na wyłuskiwanie różnic. PO stała się formacją dla bogatszych, bardziej centrową, PiS z kolei, pozuje na obrońcę uciśnionego ludu. Zapewne chce konkurować o elektorat z Samoobroną i PSL, albo nawet LPR!

Zagrywka godna mistrza. Oba ugrupowania mają bowiem szanse zgarnąć nie tylko większość niezadowolonych z rządów SLD, ale też podzielić między siebie wyborców tradycyjnie „proprawicowych”. Po ostatniej obronie interesów kolejarzy, głosząc hasła nacjonalistyczne, PiS ma zapewne plan zdecydowanego przekroczenia 20% i wejść tym samym w pulę głosów nie tylko umiarkowanie i skrajnie prawicowych, ale też robotniczych i „prosocjalnych”. Czyli bardzo licznego tzw. elektoratu negatywnego.

PO natomiast szykuje się do wyraźnego przekroczenia progu 30%. Jeśli wziąć pod uwagę słabą frekwencję w najbliższym głosowaniu (wyjątkowe zmęczenie opinii publicznej aferami, spadek zaufania do polityków), może być nawet lepiej... Tzw. twardy elektorat SLD trochę stopniał, z minimalnych 20% do 16-17%, wyborcy LPR też zmiękli, Samoobrona chwilowo utrzymała swą pozycję dzięki podejrzeniom skierowanym ku „silnym” partiom. Partia Leppera usilnie stara się podkreślać kompromitację zarówno „lewych” jak i „prawych”. Jednak przy urnach takie animozje zazwyczaj mijają, a zwycięża zaufanie do „profesjonalistów”.

Jeżeli uda się podtrzymać atmosferę „szorstkiej przyjaźni” pomiędzy tymi dwoma prawicowymi partiami, przyszła „POPiSowa” koalicja, po raz pierwszy w III RP, ma predyspozycje do przekroczenia magicznego progu 50% głosów. Czy wytrwają?

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)