Ponad 8‑godzinna debata w Senacie nt. zniesienia obowiązku szkolnego dla sześciolatków
• 8-godzinna debata w Senacie nt. zniesienia obowiązku szkolnego dla 6-latków
• Senatorowie PO i PiS złożyli poprawki do noweli
• Około w pół do drugiej w czwartek Senat przerwał obrady
• Wznowi je o godz. 8
• Planowane jest rozpatrzenie ustaw o służbie cywilnej oraz o radiofonii i telewizji
31.12.2015 | aktual.: 31.12.2015 08:00
- Proponujemy powrót do stanu sprzed zmiany, stan bardzo dobry dla dziecka - powiedziała podczas debaty wiceminister edukacji Teresa Wargocka. Jak mówiła, chodzi o powrót do przygotowania przedszkolnego dla sześciolatków z nauką czytania, pisania, liczenia i obowiązek szkolny dla siedmiolatków.
- Jeśli dzieci nabywają umiejętności, świetnie się rozwijają również rodzic dziecka sześcioletniego może je wysłać do szkoły - dodała.
Wcześniej przedstawiciele senackich Komisji: Nauki, Edukacji i Sportu oraz Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej przedstawili ich stanowiska wobec nowelizacji. Obie komisje opowiedziały się za przyjęciem nowelizacji bez poprawek. Jednocześnie do stanowisk obu komisji zgłoszono wnioski mniejszości o odrzucenie noweli.
Przedstawiając stanowisko większości komisji edukacji Jan Żaryn (PiS) podkreślił, że nowelizacja jest "wsłuchaniem się w głos rodziców, głos, który nie był brany pod uwagę, gdy obniżano wiek szkolny". Mówił także, że jeszcze - półtora roku po tym jak pierwsza grupa sześciolatków poszła obowiązkowo do szkoły - można wprowadzoną wtedy reformę odwrócić, z każdym kolejnym rokiem będzie to coraz trudniejsze.
Z kolei Piotr Wach (PO) przedstawiając stanowisko mniejszości ocenił, że nowelizacja "cofa istotne osiągnięcie edukacyjne", jakim jest obniżenie wieku obowiązku szkolnego. Jak mówił, wcześniejsze rozpoczynanie nauki to "nie jest odbieranie dzieci rodzinie, ani ich zawłaszczanie".
- To był krok korzystny i służący rozwojowi, tym bardziej, że wprowadzany był przy dużych trudnościach. Faktem jest, że znaczna część rodziców protestowała przeciwko temu. Faktem jest, że nie zostało przeprowadzone referendum w tej sprawie. Jednocześnie bardzo duża część rodziców ten krok popierała. Trzeba też wziąć pod uwagę istnienie tzw. milczącej większości. Duża część ludzi po prostu ją akceptowała - powiedział Wach.
Podczas debaty wielu senatorów zarówno z PiS, jak i z PO, przywoływało przykłady własnych dzieci i wnuków, a także dzieci znajomych. Padały przykłady dzieci sześcioletnich, które bardzo dobrze poradziły sobie w szkole, jak i takich, które miały trudności.
- Dajmy szanse rodzicom, którzy chcą jak najlepiej dla swoich dzieci - przekonywał w debacie Adam Gawęda (PiS). - Jestem przekonany, że rodzice zawsze podejmują najlepszą decyzję - podkreślił. Z kolei Żaryn zaznaczył, że są "szczególne daty w wieku człowieka, na które trzeba bardzo uważać". Według niego, takim czasem jest wiek sześciu i siedmiu lat. - Jest bardzo duża różnica między dzieckiem w wieku sześciu i siedmiu lat - powiedział.
- Ta ustawa to krok wstecz - ocenił z kolei wicemarszałek Bogdan Borusewicz (PO). - To jest bardzo ważna ustawa. Nie będzie ją łatwo zmienić - powiedział. W jego ocenie skutki nowelizacji będą odczuwalne przez wiele lat.
Jadwiga Rotnicka (PO) oceniła zaś, że "problem dotyczy tego, że przez 70 lat dzieci rozpoczynały naukę w wieku 7 lat". Tymczasem jak zaznaczyła, świat idzie do przodu i dzieci obecnie inaczej rozwijają się niż w przeszłości. -Dzieci obecnie są bystrzejsze niż my byliśmy. Rozwijają się szybciej - wtórował jej Mieczysław Augustyn (PO).
Bogdan Klich (PO) przywołał wynik badania pokazujący, że choć dzieci sześcioletnie miały trudniej na starcie szkolnym, niż siedmioletnie, to pod wpływem wspólnej nauki zdobyte przez nich umiejętności były porównywalne.
W debacie poprawki złożyło 10 senatorów. Trafią one teraz do połączonych senackich komisji edukacji i samorządu terytorialnego, gdzie zostaną zaopiniowane. Głosowanie nad nowelizacją przeprowadzone zostanie pod koniec obecnego posiedzenia Senatu.
Zgodnie z nowelizacją - której projekt przygotowali posłowie PiS - dzieci będą obowiązkowo rozpoczynać naukę w wieku siedmiu lat, po rocznym obowiązkowym przygotowaniu przedszkolnym dla sześciolatków. W miejsce obowiązku przedszkolnego dla pięciolatków wprowadzone zostaje prawo dzieci pięcioletnich do wychowania przedszkolnego. Utrzymane zostaje też prawo do wychowania przedszkolnego dla dzieci czteroletnich.
Nowelizacja przewiduje, że od nowego roku szkolnego dzieci sześcioletnie na wniosek rodziców będą mogły pójść do I klasy pod warunkiem odbycia rocznego przygotowania przedszkolnego. Jeśli nie będą go miały, konieczna będzie pozytywna opinia poradni psychologiczno-pedagogicznej.
Nowelizacja ma też umożliwić rodzicom dzieci sześcioletnich, którzy w tym roku szkolnym posłali je do I klasy, ponowne zapisanie ich do I klasy w przyszłym roku. Rodzice będą mieli czas na złożenie takiego wniosku do 31 marca. Dziecko, którego rodzice tak zdecydują, nie będzie podlegało klasyfikacji rocznej, a tym samym promocji do klasy II. Do końca roku szkolnego będzie obowiązane kontynuować naukę w klasie I lub korzystać z wychowania przedszkolnego w przedszkolu, oddziale przedszkolnym.
Analogiczne prawo do powtórzenia roku na wniosek rodziców otrzymają też dzieci urodzone w pierwszej połowie 2008 r. obecnie uczące się w II klasie. Dzieci te są pierwszą grupą, która rozpoczęła obowiązkowo naukę w szkole w wieku sześciu lat.
Nowelizacja przesuwa o trzy lata - do 2019 r. - wejście w życie przepisów nakazujących samorządom przekształcanie oddziałów przedszkolnych w szkołach w przedszkola i w ten sposób utworzenia zespołów szkolno-przedszkolnych. Zwiększa też w 2016 r. kwotę dotacji z budżetu dla samorządów na jednego przedszkolaka z 1305 zł na 1370 zł.
Wprowadza też zmiany w nadzorze pedagogicznym. Zgodnie z nią minister edukacji ma otrzymać prawo powoływania i odwoływania kuratorów i wicekuratorów oświaty. Osoba ubiegająca się o stanowisko kuratora będzie musiała legitymować się co najmniej siedmioletnim stażem pracy jako nauczyciel, nie będzie jednak musiała mieć doświadczenia w nadzorze pedagogicznym.
Zgodnie z nowelą negatywna opinia kurator wobec decyzji samorządów o likwidacji szkół będzie dla nich wiążąca. Również w przypadku udzielenia przez samorząd zezwolenia na założenie przez osobę fizyczną lub prawną publicznej szkoły lub placówki oświatowej konieczna będzie pozytywna opinia kuratora.
Przywrócenie rodzicom prawa wyboru, czy dziecko rozpoczyna naukę w szkole w wieku sześciu czy siedmiu lat, zapowiedziała premier Beata Szydło w swoim sejmowym expose. Zaznaczyła wówczas, że odejście od obowiązku szkolnego dla sześciolatków będzie przeprowadzone w ciągu pierwszych 100 dni rządu. Powrót do obowiązku szkolnego od siódmego roku życia był też jednym z haseł wyborczych PiS w kampanii wyborczej.
Stopniowe obniżanie wieku obowiązku szkolnego z siedmiu do sześciu lat trwa w Polsce od 2009 r. Przez pierwszych pięć lat decyzję o tym, czy dziecko rozpocznie naukę w wieku sześciu czy siedmiu lat, podejmowali rodzice. 1 września tego roku po raz pierwszy do I klasy szkoły podstawowej poszedł obowiązkowo cały rocznik dzieci sześcioletnich, czyli urodzonych w 2009 r.
Rok wcześniej - we wrześniu ub. roku - obok siedmiolatków do I klas obowiązkowo poszła połowa rocznika sześciolatków.