Ponad 200 interwencji pogotowia ratunkowego w Warszawie
Ostatniej nocy warszawskie pogotowie było wzywane ponad dwieście razy do pobitych, pijanych, poranionych przez petardy. Doktor Marek Gozdek podkreślił jednak, że nie było wypadków zagrażających życiu. Jego zdaniem, pomimo agresywnej postawy wielu młodych, najczęściej pijanych ludzi, daje się zaobserwować poprawa.
01.01.2008 | aktual.: 01.01.2008 08:37
Na zabawę sylwestrową na placu Defilad Centrum Powiadamiania Pogotowia Ratunkowego przygotowało dodatkowo pięć zespołów ratunkowych. Doktor Marek Gozdek lekarz-koordynator warszawskiego pogotowia podziękował za ciężką pracę całemu zespołowi. Zaznaczył, że dzięki wysiłkowi lekarzy, ratowników, dyspozytorów i zespołów wyjazdowych Warszawa była w nocy bezpieczna.
Dodatkowym obciążeniem dla pracowników pogotowia było agresywne zachowanie uczestników zabawy sylwestrowej. Doktor Gozdek podkreślił, że większość wzywających pogotowie była pijana i wulgarna. Dodał, że dyspozytorki warszawskiego pogotowia jeszcze nigdy nie usłyszały tylu obelg i wyzwisk od młodych, pijanych ludzi.
W noc sylwestrową na warszawskim placu Defilad bawiło się 20 tysięcy ludzi.