Pomysły na zmiany w ordynacji wyborczej
LPR złożyła w Sejmie projekt zmian w
ordynacji wyborczej do parlamentu umożliwiający tworzenie tzw.
bloków list. To rozwiązanie podoba się Samoobronie. PiS z kolei
chce wrócić do pomysłu wprowadzenia mieszanej ordynacji wyborczej
do Sejmu.
29.07.2006 | aktual.: 29.07.2006 20:36
Konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek uważa, że zmiana ordynacji wyborczej do Sejmu z proporcjonalnej na mieszaną wymagałaby zmiany Konstytucji. Z kolei skutki tworzenia bloków list dla kształtu sceny politycznej można będzie, według Winczorka, ocenić ewentualnie po wyborach samorządowych, jeśli takie rozwiązanie zostanie wprowadzone.
Złożony przez LPR projekt zmian ordynacji wyborczej do Sejmu i Senatu zakłada - podobnie jak propozycja nowej ordynacji samorządowej, nad którą obecnie pracuje Sejm - tworzenie grup list (tzw. bloków), czyli rozwiązanie umożliwiające dwóm lub więcej komitetom wyborczym zawarcie umowy o wspólnym podziale mandatów. Głosy oddane na komitety (list) objęte umową byłyby sumowane.
Prezes LPR Roman Giertych powiedział PAP, że w projekcie Ligi "chodzi o ułatwienie w tworzeniu bloków politycznych, które wykształciły się w wyniku funkcjonowania rządu i opozycji". Zarówno Giertych, jak i lider Samoobrony Andrzej Lepper, który chwali propozycję LPR, zwracają uwagę, że tworzenie bloków list było możliwe w wyborach parlamentarnych w 1991 r.
To słuszny projekt. Taka ordynacja już funkcjonowała w Polsce w roku 1991. To okazało się słuszne, że małe partie - wtedy choćby słynna Partia X - wprowadziły posłów do parlamentu - powiedział Lepper.
PiS chce, aby w wyborach do parlamentu obowiązywała ordynacja mieszana. Projekt nowelizacji ordynacji wyborczej już od marca jest w Sejmie. Zakłada wprowadzenie 230 jednomandatowych okręgów wyborczych i 16 okręgów wojewódzkich. Połowa posłów byłaby zatem wybierana w okręgach jednomandatowych. Według tego projektu, każdy wyborca miałby dwa głosy. Jeden oddawałby na kandydata w jednomandatowym okręgu wyborczym, a drugi - na listę wojewódzką. Rozdział mandatów między listami byłby proporcjonalny, wedle głosów oddanych na listy wojewódzkie.
Zdaniem przewodniczącego klubu PiS Marka Kuchcińskiego, możliwość tworzenia grup (bloków) list nie stoi w sprzeczności z rozwiązaniami proponowanymi przez PiS. Można to pogodzić. Zastanowimy się nad tym i nie wykluczamy, że to poprzemy. Decyzję będziemy mogli podjąć jednak po dokładnym przeanalizowaniu tego projektu - ocenił szef klubu PiS.
Lider LPR również liczy na porozumienie koalicjantów w sprawie zmian w prawie wyborczy, chociaż - jak mówi - mieszana ordynacja wyborcza "nie wchodzi w grę".
Jeśli chodzi o pomysł ordynacji mieszanej, to już wiele razy było mówione, że on jest niezgodny z Konstytucją. Wystarczy przeczytać to, co jest napisane w Konstytucji, gdzie o wyborach sejmowych mówi się przy użyciu przymiotnika "proporcjonalne" - więc jak proporcjonalne, to nie inne - podkreślił Winczorek.
Zgodne z ustawą zasadniczą, jest natomiast - jak powiedział Winczorek - tzw. blokowanie list. Trudno natomiast oceniać teraz skutki takiego rozwiązania dla sceny politycznej w Polsce. Jakie to będzie miało skutki, to okaże się przy wyborach samorządowych, jeżeli w ogóle przejdzie ordynacja samorządowa w tym kształcie - powiedział.
Skutkiem wprowadzenia ordynacji mieszanej - jak twierdzi prawnik - byłaby prawdopodobnie polaryzacja na scenie politycznej. "Wybory choćby częściowo większościowe eliminują drobne ugrupowania i dają znaczną przewagę dużym - niekoniecznie dwóm, ale w każdym razie dużym partiom" - ocenił Winczorek.