W ten sposób, jak tłumaczy doradca premiera do spraw zagranicznych Ryszard Schnepf, mielibyśmy swojego przedstawiciela w radzie zarządzającej gazociągiem. Ograniczyłoby to możliwość wykorzystywania przez Kreml tej inwestycji do szantażowania naszego kraju wstrzymaniem dostaw energii bez narażania się odbiorcom z Europy Zachodniej.
"Rzeczpospolita" pisze, że wczoraj Kazimierz Marcinkiewicz przedstawił projekt w rozmowach telefonicznych szefom kilku rządów państw europejskich. Ryszard Schnepf ocenia, że rozwiązaniem tym zainteresowani byliby m.in. Francuzi i Brytyjczycy, a także Komisja Europejska.
Z informacji dziennika wynika, że Bruksela odradziła Europejskiemu Bankowi Inwestycyjnemu finansowanie gazociągu, dopóki pozostanie on wyłącznie niemiecko-rosyjskim projektem.