Przyszedł do TVP Info ze zdjęciem Tuska. Tarczyński "ostrzegał" władzę
Już od pierwszych minut programu "Woronicza 17" w studiu TVP było gorąco. Tematem ostrej dyskusji była przyszłość mediów publicznych. Prowadzący Miłosz Kłeczek od razu zakpił z jednego z gości. Z kolei europoseł PiS Dominik Tarczyński do studia przyszedł z podobizną Donalda Tuska.
W programie "Woronicza 17" iskrzyło już podczas witania gości w studiu. Rzeczniczka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik stwierdziła, że to jej pierwsza wizyta w TVP od czterech lat. Prowadzący program Miłosz Kłeczek skwitował to przypominając, że nie jest parlamentarzystką, a rzeczniczką partii jest od paru tygodni.
Gorąco w studiu TVP
Witając Jana Filipa Libickiego, senatora Polskiego Stronnictwa Ludowego, prowadzący powiedział: - Jak widać tamta niedziela nie była ostatnią niedzielą. Odniósł się w ten sposób do wymiany zdań z politykiem z poprzedniego programu. Jan Filip Libicki twierdził wówczas, że to ostatnie wydanie programu prowadzone przez Miłosza Kłeczka.
- Cóż, człowiek jest omylny. Dzień dobry - odpowiedział Jan Filip Libicki. Wątek po chwili wrócił. Przyszłość mediów publicznych była pierwszym tematem politycznej dyskusji w programie. Prowadzący pytał polityka, czy "wyciągnął wnioski" po ostatnim programie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Ja się w tej sprawie pomyliłem. O tydzień, o dwa tygodnie. To jest skala mojej pomyłki, jak sądzę. Nie wziąłem pod uwagę dobrego serca pana ministra Sienkiewicza. Prawdopodobnie jest człowiekiem o gołębim sercu i dlatego z takim opóźnieniem podejmuje swoje działania. Nawet jeśli nie za tydzień, to za dwa czy za trzy, sprawa będzie uregulowana - mówił Jan Filip Libicki.
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Dominik Tarczyński prowokacyjnie pytał go o sposób na zmianę w mediach publicznych - nawiązując do decyzji TK. Politycy PiS oraz władze TVP podpierają się "zabezpieczeniem" ze strony Trybunału Konstytucyjnego, które ma blokować zmiany do stycznia, a które jest podważane przez nowych rządzących i prawników.
- Nie chodzi o zmiany prawne, bo to, co Tusk chce zrobić, jest zamachem, którego nie można zrobić bez pogwałcenia prawa - komentował Dominik Tarczyński. - Chcę państwu pokazać, czego chce Tusk. Tusk chce mieć dyktat medialny, który przykryje to, co zrobił chociażby w Unii Europejskiej - mówił pokazując zdjęcie premiera Donalda Tuska z doklejonymi mikrofonami TVN. Polityk PiS twierdził, że obecny rząd nie przetrwa jednej kadencji.
Jan Filip Libicki przypomniał zmiany z początków rządów PiS, które doprowadziły do zmniejszenia kompetencji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, by władze mediów publicznych były wybierane przez Radę Mediów Narodowych, w której zasiadają politycy głównie związani z PiS.
- Zrobiliście z niej (KRRiT - red.) wydmuszkę. Obeszliście ją, powołaliście Radę Mediów Narodowych, do której wprowadzono posłankę PiS-u Joannę Lichocką, pana Krzysztofa Czabańskiego związanego z PiS-em - komentował polityk PSL.
W dalszej części programu Dominik Tarczyński kilkukrotnie "ostrzegał" nową władzę "przed konsekwencjami" potencjalnych zmian.
Źródło: TVP Info