Pompowanie kół w PO? "Jakiś wnuczek się rozpędził"
Do wrocławskiego Koła Marketingu Politycznego PO dopisano 93-latkę, a do Koła Ekologicznego – jej dwie córki, 67-latkę i cztery lata młodszą siostrę. - Jakiś wnuczek trochę się rozpędził – komentuje w rozmowie z "Newsweekiem" poseł Jarosław Charłampowicz z władz dolnośląskiej PO.
15.09.2013 | aktual.: 15.09.2013 20:17
Tygodnik pisze o pompowaniu struktur dolnośląskiej PO. Sprawę 93-latki kilka dni temu opisała wrocławska "Gazeta Wyborcza". Jak twierdzą rozmówcy "Newsweeka", którzy badali pompowanie kół we wrocławskiej Platformie, kobieta urodziła się kilka tygodni przed cudem nad Wisłą 1920 roku i jest mało prawdopodobne, by nagle zapragnęła rozpocząć działalność w Kole Marketingu Politycznego Platformy Obywatelskiej. A sprawa jest tym bardziej wątpliwa, że w tym czasie do Koła Ekologicznego, także we Wrocławiu, przystąpiły jej dwie córki: 67- i 63-latka.
"Newsweek" zauważa, że pompowanie struktur to proceder, który powtarza się w PO co wybory, bo im koła popierające danego kandydata są liczniejsze, tym ten kandydat ma na zjeździe więcej własnych delegatów biorących udział w głosowaniu.
O sprawie mówił też niedawno Jarosław Gowin, były już poseł PO. Polityk ubiegał się o przywództwo w Platformie Obywatelskiej. Po przegranych z Donaldem Tuskiem wyborach na szefa PO, Gowin mówił "o nocy cudów" w małopolskiej PO.
- Dochodziło do "nocy cudów". W Małopolsce w przeddzień zamknięcia list wyborczych wpisano do Platformy kilkaset osób - mówił konkurent premiera w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". - Czy ci ludzie utożsamiają się z partią? Obawiam się, że duża część z nich to typowe "martwe dusze", potrzebne baronom partyjnym w rozprawie z konkurentami - dodawał polityk.
Źródło: "Newsweek"