Pomoc z Polski dotarła do syryjskich uchodźców w Bułgarii
20 ton pomocy, m.in. żywności i odzieży, zebrano w Polsce dla syryjskich uchodźców przebywających w Bułgarii. Pomoc dotarła już na południe kraju do ośrodka w Charmanli, w którym przebywa 1731 cudzoziemców, z czego około połowę stanowią dzieci.
20.01.2014 | aktual.: 20.01.2014 11:29
W ramach akcji zorganizowanych w Warszawie i Poznaniu zebrano żywność, koce i odzież dla Syryjczyków, którzy żyją w trudnych warunkach na terenie dawnych koszar w Charmanli. Przy rozdawaniu paczek pomagać będą bułgarskie organizacje charytatywne - poinformował organizator warszawskiej zbiórki Michał Borkiewicz.
Nie wykluczył, że część pomocy może trafić do znajdującego się tuż przy granicy z Turcją ośrodka Pystrogor, który podobnie jak ten w Charmanli jest przeludniony. - W zależności od potrzeb gotowi jesteśmy do organizowania dalszych akcji - zapewnił Borkiewicz.
Według danych sofijskiego przedstawicielstwa Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) w ośrodku w Charmanli, przewidzianym na 1450 osób, obecnie przebywa 1731 cudzoziemców, z czego około połowę stanowią dzieci. Warunki są trudne, gdyż ośrodek otwarto w szczytowym okresie napływu imigrantów, jesienią ub.roku, bez odpowiedniego remontu. W Pystrogorze zamiast przewidzianych 300 osób, mieszka 370.
Według danych MSW w 2013 r. do Bułgarii przedostało się 11,6 tys. uchodźców, z czego 60 proc. to Syryjczycy. Około 10 tys. z nich zwróciło się do bułgarskich władz o przyznanie im prawa pobytu ze względów humanitarnych.
W wywiadzie telewizyjnym w niedzielę wicepremier i szef MSW Cwetlin Jowczew powiedział, że Bułgaria "sprostała największemu wyzwaniu ubiegłego roku - kryzysowi związanemu z nielegalnymi imigrantami". - Możemy stwierdzić, że panujemy nad sytuacją i instytucje zaangażowane w pracę z uchodźcami współpracują w rozwiązywaniu powstałych problemów - dodał.
W listopadzie 2013 r. władze Bułgarii rozmieściły na granicy z Turcją 1,5 tys. policjantów i przystąpiły do budowy ogrodzenia z drutu kolczastego, mającego wstrzymać falę imigracji. Imigranci zaczęli szukać innych sposobów na przedostanie się do Bułgarii, m.in. drogą morską, mimo to liczba przybyszów znacząco spadła.
Według UNHCR budowa ogrodzenia i rozmieszczenie policjantów na granicy nie jest wyjściem z sytuacji, gdyż na skutek trwającej w Syrii wojny ludzie wciąż stamtąd uciekają. - Wzywamy bułgarskie władze, by nie zatrzymywały na granicy uchodźców, ponieważ są oni gotowi szukać nawet najbardziej niebezpiecznych dróg dostępu, oraz by przyjmowały tych, którzy rzeczywiście potrzebują pomocy - powiedział rzecznik sofijskiego przedstawicielstwa UNHCR Borys Czeszirkow.