Polsko-białoruska wojna na dyplomatów?
Będzie polska odpowiedź na wydalenie naszego dyplomaty z Białorusi. Zapowiedział to minister spraw zagranicznych Adam Daniel Rotfeld. Zaznaczył on, że nie będą to działania odwetowe. Podkreślił, że polska odpowiedź ma uderzyć nie w społeczeństwo, lecz w białoruski reżim.
Informację o ewentualnym podjęciu kroków wobec Białorusi resort spraw zagranicznych poda najprawdopodobniej po południu.
Ambasada Polski w Mińsku potwierdziła oficjalnie, że radca ambasady Marek Bućko musi opuścić teren Białorusi. Bućko zajmował się między innymi kontaktami z białoruskimi partiami politycznymi, organizacjami pozarządowymi i mediami. Utrzymywał też kontakty robocze ze Związkiem Polaków na Białorusi.
Marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz jest zaniepokojony pogorszeniem stosunków polsko-białoruskich. Cimoszewicz powiedział w Jedynce, że wydalenie z Mińska polskiego dyplomaty ma służyć uwiarygodnieniu przed białoruskim społeczeństwem kampanii, prowadzonej przez władze przeciwko Związkowi Polaków na Białorusi. Dodał, że ostre reakcje na ten fakt, zapowiedziane przez polski MSZ, będą uzasadnione.
Poseł Platformy Obywatelskiej Bronisław Komorowski powiedział, że właściwą reakcją byłoby wycofanie na jakiś czas z Białorusi naszego ambasadora. Oprócz tego należałoby, jako retorsję, wydalić z Polski któregoś z dyplomatów białoruskich. Poseł podkreślił, że Polska nie powinna się przejmować działaniami Białorusi, lecz kontynuować politykę wspierania tamtejszego społeczeństwa obywatelskiego.
Kazimierz Michał Ujazdowski z Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że polska odpowiedź powinnna być stanowcza, ale pozbawiona nerwowości. Przyjętym w stosunkach dyplomatycznych retorsjom powinna, jego zdaniem, towarzyszyć konsekwentna polityka odnośnie stosunków politycznych i gospodarczych z Białorusią.