Polskie T‑72 bronią Iraku

W trakcie ofensywy na Bagdad, która według środowych doniesień z frontu irackiego może zacząć się w najbliższych dniach, 200 czołgów Abrams 3. Dywizji Piechoty Zmechanizowanej USA zmierzy się z czołgami T-72 irackich dywizji gwardyjskich, broniących stolicy od południa.
Część irackich T-72 zostało wyprodukowanych w Polsce.


Polskie T-72 bronią Iraku
Źródło zdjęć: © AFP

02.04.2003 | aktual.: 02.04.2003 15:39

Obraz
© Czołg Abrams w Iraku (Fot. AFP)

Polski ekspert Andrzej Kiński mówi, że czołgi T-72, konstrukcji radzieckiej, najnowocześniejsze z posiadanych przez Irak, są słabiej opancerzone i uzbrojone niż czołgi amerykańskie i brytyjskie, ich silniki są natomiast mniej wrażliwe na zapylone powietrze. Dodaje, że część irackich T-72, liczących 20 i więcej lat, jest polskiej produkcji.

T-72 jest uzbrojony w gładkolufowe działo 125 mm, może prowadzić ogień na odległość do dwóch kilometrów. Jest ponadto uzbrojony w dwa karabiny maszynowe i wyrzutnię granatów dymnych. Po drogach może jeździć z prędkością 60 km/h, maksymalna szybkość w terenie wynosi 45 km/h. Z uzbrojeniem waży ok. 44 ton, dzięki czemu nie wymaga tak wytrzymałych dróg i mostów jak ważące ok. 70 ton kolosy Amerykanów i Brytyjczyków.

"Czołgi używane przez Irak to wersja T-72M/M1 pochodząca konstrukcyjnie z końca lat 70., ale niektóre egzemplarze mogły zostać wyprodukowane w latach 80. Ocenia się, że Irak ma 700 czołgów tego typu, znaczna część została wyprodukowana przez Bumar, są też prawdopodobnie wozy z dostaw czechosłowackich i sowieckich" - mówi Kiński, redaktor naczelny magazynu "Nowa Technika Wojskowa".

Do armaty 125 mm Irakijczycy mają pociski podkalibrowe, kumulacyjne i odłamkowo-burzące. Pociski przeciwpancerne, jakimi dysponują Irakijczycy, to głównie wycofane z uzbrojenia armii radzieckiej w połowie lat 70. i szeroko eksportowane pociski podkalibrowe z rdzeniem stalowym lub wolframowym.

"Armata stanowi o jakości czołgu dopiero w połączeniu z amunicją, a amunicja, którą dysponują Irakijczycy, jest przestarzała. Te pociski kumulacyjne i podkalibrowe są w stanie wyrządzić szkodę Abramsowi lub Challengerowi, jeżeli trafią czołg w bok lub tył; jeśli trafią w części osłonięte najgrubszym pancerzem, nie wyrządzą mu szkody. Z posiadanych przez Irak pocisków ani kumulacyjny, ani podkalibrowy nie ma szansy na penetrację pancerza czołowego Abramsa" - zaznacza ekspert.

Armata T-72 jest stabilizowana w obu płaszczyznach, ale - mówi Kiński - jest to niedoskonały stabilizator z hydraulicznymi układami wykonawczymi. Czołg nie ma systemu kierowania ogniem, lecz rozbudowany celownik, z którym jest zintegrowany dalmierz laserowy.

T-72 jest wyposażony w rozbudowany celownik sprzężony z laserowym dalmierzem, ale nie jest to - według współczesnych standardów - system kierowania ogniem. "W systemie kierowania ogniem poprawki są wprowadzane automatycznie, tu poprawki wprowadza się ręcznie, nie ma komputera cyfrowego, lecz przelicznik elektromechaniczny. Parametry nastawia się pokrętłami. Część wprowadza się ręcznie, część jest wprowadzana automatycznie. Nazywam to elektroniką zębatkowo-łańcuszkową" - mówi Kiński.

Podkreśla, że aktywna (emitująca podczerwień) noktowizja T-72 zdradza położenie czołgu: "Działonowy ma celownik nocny, aktywny, który wymaga podświetlenia reflektorem podczerwieni, przez co czołg, którego zasięg ognia w tych warunkach wynosi 800 metrów, sam jest widoczny na wiele kilometrów. Przyrządami aktywnej noktowizji dysponują też dowódca i mechanik-kierowca".

Zapas amunicji to 42 naboje, z tego 22 w karuzeli automatu ładowania, dzięki któremu załoga T-72 została zredukowana do 3 osób - w tym czołgu nie ma ładowniczego. "Założeniem radzieckich konstruktorów było uzyskać czołg jak najmniejszy, o niewielkiej masie, znacznie niższej sylwetce i mniejszym przekroju niż czołgi zachodnie. I właśnie ten automat stanowi o niebezpieczeństwie używania tego czołgu - zauważa Kiński. Zamontowany pod wieżą, nie jest niczym oddzielony od przedziału bojowego. Trafienie w ten czołg powoduje najczęściej eksplozję amunicji w automacie ładowania, odrzucenie wieży i śmierć wszystkich członków załogi" - wyjaśnia.

Tymczasem w amerykańskim Abramsie w załodze jest ładowniczy, a podręczny zapas amunicji znajduje się z tyłu wieży za przegrodą ogniową - płytami zamocowanymi tak, by w razie trafienia amunicji, kierować eksplozję na zewnątrz

T-72 ma zmodyfikowany pancerz stalowy. Przednia płyta jest ustawiona pod bardzo dużym kątem. Wieża jest odlewana. "Jedynym przejawem nowych technologii w pancerzu są komory piaskowe z przodu wieży - w procesie odlewania wypełniane specjalnym piaskiem kwarcowym, który topiąc się i krystalizując tworzy bardzo twardy wkład ceramiczny, wpływa na odporność pancerza, szczególnie na przebicie pociskami kumulacyjnymi" - mówi ekspert.

T-72 ma dwukrotnie mniejszą odporność niż Abrams. Abrams może zniszczyć T-72 strzelając w jego przednią część z odległości powyżej 3 kilometrów; T-72 nie przebije czołowego pancerza Abramsa z żadnej odległości.

"T-72 jest napędzany silnikiem W-46, wywodzącym się w prostej linii od silnika W-2 z T-34, o mocy 780 koni mechanicznych. Abrams jest napędzany turbiną gazową o mocy 1500 koni, wymagającą odpowiedniego paliwa lotniczego i bardzo czystego powietrza. W układzie dolotowym jest bardzo rozbudowany system filtrów powietrza. W czasie "Pustynnej Burzy" zdarzało się, że turbiny się zacierały. Jeśli chodzi o T-72, to jest to czołg z gatunku 'gniotsia, nie łamiotsia'. Można wlać ropę, benzynę, olej opałowy, alkohol, on i tak pojedzie. Też ma rozbudowane filtry, ale nie wymaga tak dużo tak czystego powietrza" - dodaje Kiński. (aka)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)