PolskaPolskie MSZ o sytuacji w Syrii: konsultujemy się z sojusznikami

Polskie MSZ o sytuacji w Syrii: konsultujemy się z sojusznikami

MSZ uważnie obserwuje pogarszająca się sytuację w Syrii. Jesteśmy coraz bardziej zaniepokojeni, konsultujemy się intensywnie z sojusznikami; kolejną okazją do tego będzie środowe posiedzenie Rady Północnoatlantyckiej w Brukseli - powiedział rzecznik resortu Marcin Bosacki.

27.08.2013 17:03

Sytuacja wokół Syrii zaostrza się od momentu, gdy syryjska opozycja oskarżyła w zeszłym tygodniu siły reżimu prezydenta Baszara al-Asada o użycie 21 sierpnia na przedmieściach Damaszku gazu bojowego i spowodowanie śmierci od kilkuset do 1300 osób.

We wtorek w Stambule rozmawiali wyżsi rangą przedstawiciele Syryjskiej Koalicji Narodowej, zrzeszającej syryjską opozycję oraz państw zachodnich i arabskich.

Przedstawiciele Zachodu powiedzieli opozycji syryjskiej, że w najbliższych dniach należy oczekiwać uderzenia w Syrii - podały źródła po spotkaniu obu stron w Stambule.

Minister obrony USA Chuck Hagel powiedział telewizji BBC we wtorek, że armia USA jest gotowa do natychmiastowej reakcji, jeśli prezydent Barack Obama nakaże działania przeciwko Syrii w reakcji na użycie broni chemicznej.

Z kolei szef syryjskiej dyplomacji Walid el-Mualim na konferencji prasowej przestrzegał Stany Zjednoczone i ich sojuszników przed podejmowaniem ataku. - Atak na Syrię to nie jest drobnostka. Dysponujemy środkami obrony, które wszystkich zaskoczą - zapewnił minister.

Według ekspertów reżim syryjski posiada duże zapasy broni chemicznej, m.in. sarinu i gazu musztardowego.

Inspektorzy ONZ ds. broni chemicznej dopiero w poniedziałek mieli możliwość udania się na miejsce domniemanego ataku. Zebrali oni zeznania od świadków i poszkodowanych oraz pobrali próbki.

Amerykański sekretarz stanu John Kerry oświadczył w poniedziałek, że dotychczasowe informacje, w tym nagrania wideo i zeznania zebrane w terenie, dowodzą, iż "w Syrii użyta została broń chemiczna". Dodał, że sprawcy tego skandalicznego ataku powinni być pociągnięci do odpowiedzialności.

Organizacja Lekarze bez Granic poinformowała w ubiegłą sobotę, że do trzech szpitali w rejonie Damaszku trafiło około 3600 osób z objawami zatrucia środkami paralityczno-drgawkowymi, a 355 z nich zmarło.

Syryjskie władze stanowczo zaprzeczają oskarżeniom.

Głównym sojusznikiem reżimu prezydenta Baszara al-Asada jest Rosja. W poniedziałek minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow zapytany, co uczyni Moskwa, jeśli kraje zachodnie przystąpią do akcji zbrojnej przeciwko Syrii, odparł, że "Rosja nie zamierza z nikim prowadzić wojny".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)