Polski zespół skończył rozmowy w Izraelu. Pomysł na nową instytucję
Polska delegacja wyruszyła do Jerozolimy, by spotkać się z izraelskim Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Rozmowy trwały cztery godziny podczas których pojawił się pomysł, by powołać wspólną, międzynarodową instytucję.
Podczas spotkania obecny był polski wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki, a wraz z nim między innymi: Bronisław Wildstein, zastępca dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, Grzegorz Berendt i przedstawiciele IPN.
Po stronie izraelskiej rozmowy prowadził Yuval Rotem, minister spraw zagranicznych. Celem spotkania było rozwiązanie kryzysu, który w ostatnich tygodniach narósł wokół nowelizacji ustawy o IPN.
Bronisław Wildstein ocenił, że rozmowy przebiegły w dobrej atmosferze. Jego zdaniem pokazuje to rzeczywistą możliwość porozumienia pomiędzy stronami. jak wynika z relacji Wildsteina, izraelscy politycy pytali, dlaczego teraz wprowadzana jest ustawa o IPN. Według członka rządowego zespołu, w ostatnim czasie oskarżenia Polski o uczestnictwo w Holocauście coraz bardziej narastają, a narodowość "nazistów" się rozpływa.
To jednak nie wszystko. Bronisław Wildstein zdradził, że pojawił się pomysł powstania instytucji, której zadaniem byłoby ułatwienie kontaktów historyków z obu krajów czy wymianę młodzieży. Tym samym wspólne badania wyeliminowałyby wzajemne oskarżenia o stronniczość.
- Problemem nadal jest też to, że obecnie mieszkańcy Izraela nie za dobrze wiedzą, co naprawdę działo się w Polsce w czasie II wojny Światowej - stwierdził Wildstein.
Z kolei strona izraelska o samym spotkaniu mówi z dystansem i na razie nie chce go komentować. - W tym momencie nie mamy nic do powiedzenia o samej dyskusji - mówił RMF FM rzecznik izraelskiego MSZ Emmanuel Nahshon.
Zobacz także: Emilewicz: Polacy chcą być traktowani poważnie. Morawiecki to gwarantuje
Spór wokół ustawy
Przypomnijmy, że w sobotę pojawiła się informacja o ewentualnej wizycie polskiej delegacji w Jerozolimie. O takich planach jako pierwsza informowała Wirtualna Polska. Jak udało nam się dowiedzieć, słowa Zbigniewa Ziobry, które padły w wywiadzie dla PAP, zostały docenione w Izraelu. Minister w rozmowie z Polską Agencją Prasową podkreślał, że "świadkowie historii" nie będą karani za negatywne słowa o Polakach.
Źródła WP w Jerozolimie poinformowały, że rząd oraz organizacje żydowskie są zadowolone z wypowiedzi Ziobry o sposobie interpretacji nowego prawa oraz zapowiedzi "werdyktu" Trybunału Konstytucyjnego
- Ustawa chroni przed fałszywymi zarzutami o niemieckie zbrodnie polski naród jako całość i polskie państwo, ale już nie pojedyncze osoby czy nawet grupy Polaków, którzy w czasie wojny zachowywali się niegodziwie - stwierdził Zbigniew Ziobro.
To jednak nie wszystko. Zarówno dziennik "Jerusalem Post", jak i portal Haaretz informowały w weekend o tym, że "polskie ministerstwo zamraża ustawę o IPN". Powołują się na stanowisko izraelskiego MSZ. Resort przekonuje, że polski rząd "odracza wdrażanie kontrowersyjnego nowego prawa o Holokauście".
Jak podawał "Times of Israel", szef izraelskiego resortu spraw zagranicznych Juwal Rotem powiedział, że decyzja polskich władz w sprawie ustawy o IPN to "sukces izraelskiej dyplomacji". Jest to wynikiem intensywnej i wielotygodniowej debaty między Jerozolimą a Warszawą.