Polski szeryf komentuje zamieszki w USA. "Narracja o rasistowskim podłożu tej zbrodni jest błędna"

Polski szeryf komentuje zamieszki w USA. "Narracja o rasistowskim podłożu tej zbrodni jest błędna"

Polski szeryf komentuje zamieszki w USA. "Narracja o rasistowskim podłożu tej zbrodni jest błędna"
Źródło zdjęć: © Facebook
Tomasz Molga
04.06.2020 14:25, aktualizacja: 04.06.2020 17:26

Zabójstwo George'a Floyda i protesty przeradzające się w zamieszki i grabieże skomentował Maciej Stebel, polski szeryf w hrabstwie Douglas w Nevadzie. Jego oddział musiał wysłać posiłki do sąsiedniego miasta, aby ochronić przed rabunkiem galerię handlową.

- Zginął niewinny człowiek i jest to niewątpliwa tragedia. Wszyscy normalni policjanci potępiają to, co się stało. Nie ma tu żadnego usprawiedliwienia. To nie tylko moja opinia, ale wielu porządnych, ciężko pracujących gliniarzy - tak sprawę śmierci George'a Floyda komentuje Maciej Stebel, polski szeryf z hrabstwa Douglas w Nevadzie. To autor popularnego bloga o kulisach pracy amerykańskiej policji.

Według niego to media nakręcają spiralę emocji, podkreślając, że biały zamordował czarnego. - Narracja o rasistowskim podłożu tej zbrodni jest kompletnie błędna. Czterech, byłych już policjantów, którzy uczestniczyli w zajściu i usłyszeli zarzuty to: biały, Azjata, Latynos i czarnoskóry, czyli pełne spektrum ras. Ktoś nadal myśli, że tragedia ma podłoże rasistowskie? - dodaje polski szeryf.

Podkreśla, że w ubiegłym roku było 41 przypadków postrzelenia nieuzbrojonych ludzi przez policję. Ofiarami było dziewięciu Afroamerykanów, ale też 19 białych i 13 przedstawicieli pozostałych ras. - Nie wierzcie w manipulację, która płynie z mediów - przekonuje.

Zamieszki w USA. Polski szeryf relacjonuje

- U mnie w okolicy cisza i spokój. Za wycieraczką radiowozu znalazłem kartkę z dopiskiem "dziękujemy wam za zapewnienie nam bezpieczeństwa". Jednak kilka dni temu do Reno, miasta oddalonego o około godzinę jazdy zostały wysłane posiłki z mojego biura szeryfa. Na szczęście zamieszki szybko ustały. Nie dopuściliśmy do splądrowania galerii handlowej, chociaż zniszczono kilka miejskich budynków - relacjonuje w rozmowie z Wirtualną Polską Maciej Stebel. Dodaje, że osoby, które później zatrzymano, mają długą historie zatargów z prawem.

O sprawie zamieszek w USA napisał komentarz na Facebooku. Zwierza się, że później dostał wiele obraźliwych wiadomości z pogróżkami. O dziwo pochodziły od Polaków, komentujących sprawę zabójstwa George'a Floyda. - Całkowicie nie rozumiem takich akcji jak zniszczenie pomnika Tadeusza Kościuszki. Przecież cały zgromadzony w USA majątek przeznaczył w testamencie na uwolnienie niewolników i ich edukację - dodaje.

Zamieszki w USA. "Co zawinili właściciele zniszczonych barów i sklepów?

W całych Stanach Zjednoczonych trwają protesty, przeradzające się często w zamieszki, którym towarzyszy grabież sklepów. Przestępstwa są usprawiedliwiane przez niektórych publicystów jako "restytucja majątku przez uciśnionych czarnych Amerykanów". Według polskiego szeryfa protesty przeciwko niesprawiedliwości, czy ku pamięci zamordowanego wykorzystują grupy pospolitych bandytów, które wzniecają zamieszki i plądrują sklepy.

- Może w mediach powinien pojawić się przekaz, że tłum kryminalistów wykorzystuje sytuację do wzniecania zamieszek, niszczenia mienia? Co wspólnego z tą śmiercią mają Patagonia, Louis Vuitton, czy inne firmy, których sklepy są plądrowane. Co zawinili właściciele barów, restauracji i setek innych zniszczonych firm? - zastanawia się Maciej Stebel.

Policjant zwraca uwagę na polityczne tło rozruchów. W stanie Nevada, gdzie pracuje Polak, zamieszki mają miejsce tylko w rządzonych przez demokratów hrabstwach. Reszta, czyli konserwatywne i republikańskie nie mają żadnych problemów. - Oczywiście na protestach palone są flagi USA i zdjęcia prezydenta Donalda Trumpa, co pokazuje, że zadyma zmienia się w polityczną akcję - dodaje policjant.

Polski szeryf popiera działania przedstawicieli lokalnych społeczności, którzy w wielu miastach stanęli na ulicach swoich dzielnic, pod domami i to uzbrojeni w karabiny i pistolety. Byli gotowi strzec majątku przed grabieżami. - Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. Osoby, które mają legalną broń, znają prawo. Wątpię, że dadzą się sprowokować - dodaje.

To zresztą niejedyny taki głos. Szeryf Grady Judd, szef policji hrabstwa Polk na Florydzie publicznie ostrzegł przestępców, że mieszkańcy jego regionu "mają broń, lubią broń i zrobią z niej użytek w sytuacji zagrożenia rabunkiem".

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (148)
Zobacz także