ŚwiatPolski negocjator targuje się z talibami o życie geologa

Polski negocjator targuje się z talibami o życie geologa

Uprowadzony w Pakistanie polski geolog, Piotr Stańczak nadal żyje, chociaż porywacze zapowiadali, że w przypadku niespełnienia ich żądań, zostanie zabity do środy - czytamy w dzienniku "Polska".

Pakistańska prasa podała, że przedłużyli oni ultimatum o dwie doby, a także zredukowali żądania.Chociaż z początku za życie Polaka domagali się m.in. uwolnienia z pakistańskich więzień aż 130 osób, teraz mówią tylko o czterech osadzonych. Polski MSZ potwierdził przedłużenie ultimatum porywaczy. Nadzorujący całą sprawę wiceminister spraw zagranicznych Jacek Najder odmawia jednak podawania dodatkowych szczegółów, zasłaniając się troską o powodzenie operacji.

- Działamy w specyficznym kontekście, bo w rękach porywaczy znajduje się kilku innych obcokrajowców. Niektórzy z nich, jak afgański konsul z Peszawaru i inżynier z Chin, są przetrzymywani dłużej niż nasz rodak - powiedział Najder. Dlatego obecne wysiłki MSZ koncentrują się na tym, by Pakistańczycy traktowali sprawę porwania Polaka priorytetowo. W tym celu do Islamabadu pojechał ponownie specjalny wysłannik MSZ Zenon Kuchciak, który w latach 90. zasłynął uwolnieniem zachodnich zakładników w Czeczenii.

Jego zadanie ma polegać m.in. na podtrzymywaniu zainteresowania władz pakistańskich sprawą Polaka. Nie jest to łatwe, bo uwagę pakistańskich władz i mediów bardziej niż Piotr Stańczak zaprząta choćby wysoki pracownik Wysokiego Komisariatu ds. Uchodźców ONZ w mieście Kweta, Amerykanin John Solecki.

Porwany polski inżynier Piotr Stańczak musi liczyć na dyplomatyczny i negocjacyjny talent Zenona Kuchciaka. Ekspert, nazywany polskim Jamesem Bondem, był w Pakistanie już grudniu.

Polski MSZ informuje, że Kuchciak od tego czasu intensywnie pracuje nad uwolnieniem inżyniera. Jacek Najder jest dobrej myśli: - W Pakistanie jest święto narodowe, mimo to nasi dyplomaci mają stały dostęp do najwyższych rangą przedstawicieli władz Pakistanu - mówił.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)