Polski kuter zatonął dwa razy w ciągu tygodnia
Dwa razy w ciągu jednego tygodnia na Zalewie Solińskim zatonął kuter "Posejdon". Za pierwszym razem wypłynęła z niego ropa zanieczyszczając zbiornik wodny, za drugim - też nie obyło się bez interwencji strażaków - podaje serwis nowiny24.pl. Trwają badania próbek wody, które pokażą czy Zalew został skażony.
Tydzień temu tylną część zacumowanego przy brzegu "Posejdona” przykryła woda. Ze zbiornika wyciekło paliwo. Na jeziorze powstała plama o powierzchni 900 metrów kwadratowych. Dzięki szybkiej akcji strażaków nie doszło do skażenia solińskiego zbiornika ani ujęcia wody w Polańczyku.
Kuter, który nie pływał od ośmiu lat, pozostał jednak przy kei. W środę około godziny 10.00 turyści przebywający na przystani "Patelnia” zauważyli, jak statek znowu nieoczekiwanie tonie.
Zaraz potem na jezioro zaczęła wypływać ropa. Śmierdziało, piekły oczy i gardło. Strażacy natychmiast przystąpili do oczyszczania zalewu z ropy.
Nie byłoby tego problemu, gdyby po pierwszym zatonięciu właściciel usunął kuter z przystani. Niestety pokpił sprawę i statek usunął z wody dopiero dźwig, zamówiony przez strażaków.
Nie wiadomo czy zalew został skażony - trwają badania próbek wody.