Polski konsul w Sewastopolu: mieliśmy groźby
- Grożono nam (...) Mówiono, że jesteśmy agentami CIA. Mieliśmy też informacje o tym, że będą nas podpalać - tłumaczy decyzję o ewakuacji personelu polskiego konsulatu w Sewastopolu na Krymie, konsul generalny RP Wiesław Mazur. O ewakuacji konsulatu poinformował w sobotę (08.03) minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Jak tłumaczył, jej powodem były "utrzymujące się niepokoje ze strony sił rosyjskich". Dotychczasowe zadania konsulatu w Sewastopolu przejmuje placówka w Odessie.
Polski konsul w Sewastopolu mówi wprost: grożono nam. W międzyczasie pobito ukraińskich dziennikarzy. Mieliśmy informację, że będą nas podpalać i wyrzucać. - Nie mogliśmy dłużej czekać. Były również i same próby podpalenia. Szereg osobistych gróźb i ostrzeżeń. Zarzucano nam również, że jesteśmy agentami CIA. Sytuacja wymykała się spod kontroli - mówi Mazur.
- Próbowano nas również nakłonić do współpracy z samozwańczymi władzami miasta, nie mogłem się na to zgodzić - podkreśla.
Dokumenty są zabezpieczone, sprzęt również. Jeśli sytuacja uspokoi się jesteśmy w stanie w ciągu jednego dnia wrócić do normalnej pracy - zapewnia Wiesław Mazur.