Polski bezdomny wywołał pożar w Nowym Jorku
Bezdomny polski imigrant, alkoholik, został aresztowany w Nowym Jorku za nieumyślne wywołanie pożaru, który 2 maja strawił zabytkowy budynek starych magazynów na brzegu Wschodniej Rzeki na Brooklynie.
08.06.2006 20:00
60-letni Leszek K. spowodował pożar próbując stopić izolację przewodów z miedzi, które kradł z magazynu i oddawał na złom. Zdobywał w ten sposób pieniądze na wódkę. Policja szuka teraz jego wspólnika, z którym dokonywał przestępstwa.
Historię Polaka opisał czwartkowy "New York Times", ilustrując tekst dużym zdjęciem aresztowanego podpalacza, prowadzonego przez policjantów w cywilu.
Jak powiedział jego młodszy brat Yurik pracujący obecnie w Las Vegas, Leszek K. przyjechał do USA 14 lub 15 lat temu z rodzinnego Lublina, pozostawiając w kraju żonę, syna i dwie córki.
Podobnie jak wielu Polaków w Ameryce, pracował początkowo przy usuwaniu azbestu - pracy dobrze płatnej, ale szkodliwej dla zdrowia, której podejmują się głównie ubodzy imigranci, często nielegalni.
Później jednak wiodło mu się gorzej. Został wyrzucony z mieszkania, które wynajmował, rozpił się, i żył z dnia na dzień. Był kilkakrotnie zatrzymywany za drobne kradzieże i próby włamań - zwykle nieudane. Spał w pustych budynkach wraz z innymi bezdomnymi w polskiej dzielnicy Greenpoint na Brooklynie.
Jego brat wielokrotnie starał się go przekonać do powrotu do Polski, ale bezskutecznie.
Tomasz Zalewski