Polska winna wolnego rozwoju współpracy Rosji z UE i NATO?
Współpraca Rosji z UE i NATO rozwija się bardzo wolno - twierdzi deputowany do Dumy Państwowej Konstantin Kosaczow. Zakłócanie procesu zarzucił kilku krajom, w tym Polsce, które - jego zdaniem - dyskredytują działania Rosji.
- Europa jest niejednorodna, toteż bardzo trudno mówić - używając jednorodnych terminów - o stosunkach Unii Europejskiej i Rosji - powiedział Konstantin Kosaczow w wywiadzie dla anglojęzycznej rosyjskiej telewizji RT. Polityk ten stoi na czele Rossotrudniczestwa - federalnej agencji ds. współpracy międzynarodowej, w tym humanitarnej.
Europa jest niejednorodna Kosaczow zwrócił uwagę na istnienie w UE najprzeróżniejszych punktów widzenia co do sankcji wobec Rosji, różnych poglądów na to, co dzieje się na Ukrainie, i na to, jak układać stosunki z Moskwą. - Mamy w UE zarówno bliższych partnerów, jak i neutralnych uczestników jakichś projektów, są też jawni przeciwnicy - powiedział.
Polityk wyraził żal, że specyfika zarówno UE, jak i NATO polega na tym, że rozwój stosunków tych organizacji z Rosją jest możliwy jedynie w tempie najpowolniejszego uczestnika tego procesu. - Dlatego nasza współpraca rozwija się tak powoli - podkreślił szef Rossotrudniczestwa.
Spowalniający rozwój stosunków to - według Kosaczowa - "tradycyjnie nieżyczliwe Rosji ze zrozumiałych przyczyn historycznych państwa bałtyckie, Polska - z mniej zrozumiałych przyczyn historycznych - a także niektóre państwa skandynawskie, w tym Szwecja".
Kosaczow wskazał na - jak to określił - taki fenomen, że "im dalej od Rosji znajduje się geograficznie dany kraj, w tym większym stopniu jest skłonny rozwijać stosunki z Rosją bez jakichkolwiek zastrzeżeń".
Rosyjski polityk zwrócił uwagę, że jednomyślność w UE odchodzi w przeszłość i że Rosja powinna doczekać decyzji kadrowych po wyborach do Parlamentu Europejskiego, gdyż od tego będzie wiele zależeć.
- Tam pojawiają się alternatywne punkty widzenia, które się ścierają, zarówno co do przyszłości samej UE, w tym ewentualnego jej rozszerzenia, jak i co do stosunków z Rosją - powiedział Kosaczow.