Polska walczy o zawężoną definicję wódki
Polskie próby wynegocjowania korzystnej, zawężonej definicji wódki mogą się nie udać, bo tajne stanowisko rządu zostało rozesłane do prawie 400 eurodeputowanych. Bogusław Sonik z Platformy Obywatelskiej twierdzi, że zrobił to Bogdan Golik wybrany do Parlamentu z listy Samoobrony, bez wcześniejszych konsultacji z polskimi europosłami. W liście znalazły się propozycje kompromisu, czyli możliwe ustępstwa.
Teraz o polskiej strategii wiedzą nawet deputowani, którzy chcą, by wódkę można było produkować ze wszystkiego. Nie tak prowadzi się negocjacje - mówi Bogusław Sonik, zajmujący się tą sprawą w Parlamencie Europejskim. Trzeba grać do końca. Czas na ustępstwa będzie zawsze. To jest więc wyciąganie białej flagi - dodał europoseł.
Polska, w trosce o ochronę interesów krajowych producentów wódki, od wielu miesięcy walczy o zawężoną definicję. Uważa, że wódką może być nazywany tylko trunek wyprodukowany ze zboża, ziemniaków i melasy buraczanej.
O tej sprawie deputowani będą dyskutować na sesji plenarnej w przyszłym miesiącu.