Polska tworzy "społeczeństwo informacyjne"
(inf. własna)
18.04.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
eEurope - An Information Society for All - to strategia Unii Europejskiej dla realizacji idei społeczeństwa informacyjnego, mającej kluczowe znaczenie edukacyjne i gospodarcze. Polska, jako kraj kandydujący, aktywnie włączyła się w przygotowania programu eEurope+.
O strategii i działaniach Polski, zmierzających do stworzenia "społeczeństwa informacyjnego" z Małgorzatą Kozłowską, podsekretarzem stanu w Komitecie Badań Naukowych rozmawia Aleksandra Soroczyńska z Wirtualnej Polski.
*Co oznacza termin "społeczeństwo informacyjne"? * To społeczeństwo, które ma zapewniony swobodny dostęp do informacji - zarówno w danym państwie, jak i poza jego granicami.
W jaki sposób będzie tworzone w Polsce "społeczeństwo informacyjne"?
Trudno mówić o konkretnym momencie rozpoczęcia tego programu. Po pierwsze - Polska z punktu widzenie posiadanej infrastruktury technicznej (czyli miejsc gdzie informacja będzie przechowywana i przekazywana) jest obecnie na bardzo wysokim poziomie. Chodzi przede wszystkim o sieci. Po drugie - informacja tworzona w celu jej udostępniania, została już zgromadzona w różnych ośrodkach. Wiodącymi placówkami są ośrodki akademickie w 22 sieciach regionalnych. Jeżeli chodzi o zasoby, które mają informować o procedurach, rozwiązaniach prawnych, o tym z czego obywatel może korzystać w państwie, to trzeba przyznać, że realizacja tego zadania dopiero się zaczyna. Ta operacja kontrolowana jest przez wiele resortów odpowiedzialnych za poszczególne sektory.
Kolejny problem - to możliwość zdobywania wiedzy na temat tego, jak posługiwać się Internetem i zasobami informacji, które się w nim znajdują. Ten program będzie w pierwszej kolejności realizowany w szkołach podstawowych i gimnazjach, ale powinien obejmować także ludzi dorosłych. Aby jednak nikt nie mógł bezprawnie korzystać z cudzych baz danych, konieczne jest uruchomienie kolejnego modułu - bezpieczeństwa i ochrony prawnej informacji. Tu mamy do czynienia z prawem i przestępstwami komputerowymi. W tym przypadku jesteśmy na tym samym etapie co kraje Unii Europejskiej, gdyż przepisy prawne dopiero są tworzone.
Ważnym elementem jest również udostępnianie wiedzy o dziedzictwie narodowym. Dzięki temu można być lepiej postrzeganym za granicą, a także wejść ze swoją kulturą do "globalnego społeczeństwa informacyjnego". Należy stworzyć zasoby medialne dostępne w językach znanych na świecie, a nie tylko po polsku. W tym zakresie działania zostały częściowo podjęte.
Czy w Polsce możliwe jest stworzenie powszechnego dostępu do Internetu? Wiadomo, że polska wieś jest często na niższym poziomie cywilizacyjnym - poczynając od braku bieżącej wody, a kończąc - w niektórych zakątkach - na braku elektryczności. Czy nie należałoby więc stworzyć w pierwszej kolejności dostępu do podstawowych wygód, a dopiero potem do Internetu?
Rzeczywiście jest to poważny problem, ale powinien być on rozwiązany równolegle, a nie w określonej kolejności. Tworzenie kolejności może bowiem pogłębić lukę cywilizacyjną. Trudno mówić o "społeczeństwie informacyjnym", gdy brak jest podstawowej infrastruktury. Jednak jeżeli chodzi o dostęp do Internetu, to zauważamy tu znaczący postęp - jest wielu operatorów oferujących te same usługi. Podjęte zostały też kroki w celu stworzenia szerokopasmowych sieci, do których mogłyby być przyłączane poszczególne gminy. Inicjatywa lokalne jest tu ze wszechmiar pożądana. Jednak na dzisiaj hamującym czynnikiem jest tu bardzo wysoka cena przyłączenia i eksploatacji. Dlatego w przypadku przyłączania szkół potrzebna jest pomoc państwa. Dobrym przykładem jest tu program "Interkl@sa", czyli akcja wyposażania szkół w stanowiska komputerowe. Jednak by program tworzenia "społeczeństwa informacyjnego" był lepiej realizowany, samorządy muszą się wykazać inicjatywą własną.
Dopłaty państwa powinny obejmować też centra kształcenia ustawicznego. Nauka obsługi komputera mogłaby zmniejszyć bezrobocie w Polsce.
Czy operatorzy usług internetowych będą mogli korzystać np. z kredytów na preferencyjnych warunkach?
Takie założenie zostało przyjęte w rządowym dokumencie "Cele i kierunki społeczeństwa informacyjnego". Kredyt na preferencyjnych warunkach w tym przypadku nie jest kredytem z niższymi odsetkami. Jego spłata powinna zostać rozłożona na dłuższy czas, przy zachowaniu stałego oprocentowania. Jednak realizacja tych założeń zależy przede wszystkim od banków. Banki również wspierają rozwój małych i średnich przedsiębiorstw, a wielu providerów to właśnie ten typ przedsiębiorców.
Czy Unia Europejska będzie w jakiś sposób wspierać Polskę w tworzeniu "społeczeństwa informacyjnego"?
Nie tylko Polskę, ale także inne kraje kandydujące. Powstał projekt dokumentu "eEurope+", który zakłada realizację wybranych celów, zgodnych z naszą polityką krajową. W ciągu czterech lat powinniśmy osiągnąć pewien stan nasycenia dostępu do tańszego, szybszego Internetu, a także informacji, np. o zdrowiu, wolnych miejscach pracy. Ten dokument ma być prezentowany jako inicjatywa Komisji Europejskiej i krajów kandydujących w czerwcu br. w Goetteborgu. Jako źródło finansowania wskazywane są środki własne, ale jednocześnie KE wskazuje, że na ten cel mogą zostać przeznaczone środki z funduszu Phare. Istnieją też programy unijne, np. informatyzacja administracji, do którego będą mogły przystępować kraje kandydujące do Unii Europejskiej. Polska zaproponowała nowe programy, m.in. projekt utworzenia wspólnych zasobów informacji. Ten projekt również powinien być zrealizowany ze środków unijnych.(aso)