ŚwiatPolska się cieszy, a Rosja i tak robi swoje

Polska się cieszy, a Rosja i tak robi swoje

W pierwszym dniu polskiej prezydencji w Radzie UE wraca problem zniesienia rosyjskiego embarga na warzywa z Unii, w tym z Polski. Komisja Europejska ponownie interweniowała w Rosji w tej sprawie. Polska che wziąć jednak sprawy w swoje ręce. Minister rolnictwa Marek Sawicki mówił kilka dni temu, że jeśli Bruksela szybko nie rozwiąże problemu, wtedy on sam będzie rozmawiał z rosyjskimi władzami. Wszystko wskazuje więc na to, że polska prezydencja rozpocznie się od twardych negocjacji z Rosją.

01.07.2011 | aktual.: 01.07.2011 15:09

Zakaz został wprowadzony miesiąc temu w związku z wybuchem epidemii wywołanej bakterią E.coli. Rosja na razie zgodziła się tylko na import warzyw z Holandii i Belgii, a teraz informuje, że także z Danii i Hiszpanii.

Tymczasem pozostałe kraje, w tym Polska i Czechy, wciąż czekają w kolejce na pozwolenie i to mimo że w tych krajach obowiązuje specjalny system kontroli warzyw, a to był warunek zniesienia zakazu importu. Unijny komisarz do spraw zdrowia napisał list do rosyjskich władz, w którym podkreślił, że nie ma żadnego uzasadnienia dla utrzymywania embarga i powinno ono być bezzwłocznie zniesione.

John Dali ponowił apel, bo jego wcześniejsze interwencje pozostały bez odpowiedzi. Komisja Europejska zamierza sama nadal prowadzić rozmowy z Rosją i nie chce, by jakiś kraj negocjował dwustronne uzgodnienia. - Bardzo ważny jest jeden, zjednoczony głos całej Unii w tej sprawie - podkreślił rzecznik Komisji Frederic Vincent. Tymczasem minister rolnictwa Marek Sawicki mówił kilka dni temu, że jeśli Bruksela szybko nie rozwiąże problemu, wtedy on sam będzie rozmawiał z rosyjskimi władzami.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)