We wrześniu 2004 roku Sosinowska, specjalistka od chorób płuc, napisała list do krajowego konsultanta, wskazując na zastrzeżenia dotyczące podejmowanych przez przełożonego decyzji oraz jakości udzielanej przez niego opieki medycznej. Sprawa skończyła się dla lekarki karą nagany za popełnione przewinienie dyscyplinarne polegające na dyskredytowaniu innego lekarza i złamaniem kodeksu etyki lekarskiej.
Sędziowie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka uznali, że ukaranie lekarki za przedstawienie konsultantowi własnych spostrzeżeń i przemyśleń było ingerencją w przysługujące jej prawo do wolności słowa i wyrażania opinii. Trybunał podkreślił, że skarżąca działała w interesie publicznym. Jej celem nie było dyskredytowanie przełożonego, lecz troska o obecnych i przyszłych pacjentów.
Trybunał przyznał skarżącej trzy tysiące euro zadośćuczynienia, czyli znacznie mniej od 50 tysięcy euro, których żądała lekarka.