Polska prawniczka broni Spaceya. "Bardzo łatwo znaleźć kozła ofiarnego"

Serialowy Frank Underwood jest w tarapatach. Kolejne osoby twierdzą, że je seksualnie napastował. Netflix podejmuje decyzję o jego zwolnieniu, on sam ląduje na terapii. "Rodzi to we mnie niezgodę i sprzeciw" – pisze na Facebooku Monika Płatek, prawniczka i feministka.

Polska prawniczka broni Spaceya. "Bardzo łatwo znaleźć kozła ofiarnego"
Źródło zdjęć: © materiał prasowy/Megafon.pl
Karolina Błaszkiewicz

"Nie mam zamiaru stać się przedmiotem napaści i dogryzek, ale mam poczucie, że to, co się dzieje nie do końca jest fair" – uważa Płatek, kojarzona z feministycznymi postulatami, dlatego czytamy też, że sama była ofiarą molestowania. "Ale z jednej strony reakcja na zdarzenie sprzed lat 30 i anonimowe napaści oraz lawina odcięć się od aktora i wymierzanych mu sankcji rodzi we mnie niezgodę i sprzeciw" – stwierdza.

Zdaniem prawniczki Kevin Spacey jest ofiarą. To nowe spojrzenie, bo w mediach społecznościowych aktora nazywa się raczej "drapieżcą", uciekającym przed odpowiedzialnością. "Bardzo łatwo zamiast rozwiązać problem znaleźć kozła ofiarnego. W pośpiechu, jakby w nagłej potrzebie, by zadowolić potrzebę tłumu, zatkać mu usta, uszy, oczy. Ilu z tych, co dziś się wyżywa na Kevinie Spacey'u wczoraj uzależniało kontrakt i rolę, pozycję, stanowisko, badania, etat, stypendium od łóżka?" – pyta Płatek.

Prawniczka sądzi, że w temacie przemocy seksualnej i molestowania nie tędy droga. Potrzebne są jasne zasady, kiedy na światło dzienne wychodzą niewygodne fakty z czyjejś przeszłości. Płatek proponuje wyciągać konsekwencje za to dzieje się tu i teraz. Uważa, że nie w porządku jest oceniać człowieka za rzeczy, które robił dekady wcześniej. Powszechne standardy przeciwdziałania molestowaniu, a nie mszczenie się – apeluje.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)