"Polska powinna więcej inwestować w zapobieganie AIDS"
Polska, niegdyś lider Europy Środkowowschodniej w walce z AIDS, teraz powinna więcej inwestować w zapobieganie rozprzestrzenianiu się choroby - uważa dr Raminta Stuikyte, ekspert ds. AIDS, która wzięła udział w międzynarodowej konferencji na temat AIDS w Brukseli.
26.11.2007 | aktual.: 26.11.2007 16:03
Niegdyś sytuacja w Polsce była bardzo dobra, Polska była liderem. Ale w ciągu ostatnich lat nic się nie zmieniło. Nie można spocząć na laurach - w sprawie AIDS potrzebne jest podejmowanie ciągłych działań - powiedziała Stuikyte.
Jako przykład podała Ukrainę i Estonię, gdzie odsetek zachorowań jest dużo wyższy niż w Polsce. Ale te kraje dużo inwestują obecnie w prewencję. Tymczasem w Polsce 97% budżetu na walkę z AIDS przeznacza się na leczenie, a tylko 3% na zapobieganie, w tym głównie testy - wskazała.
Dodała, że 14 tys. przeprowadzanych w Polsce rocznie testów na obecność HIV "to stanowczo za mało", wziąwszy pod uwagę, że diagnoza ma kluczowe znaczenie w terapii osoby zakażonej, a także ograniczeniu rozmiarów epidemii.
Według szacunków, około 760-800 tys. obywateli Unii Europejskiej jest nosicielami wirusa HIV. W 2006 r. zdiagnozowano w 53 krajach europejskiego regionu WHO ponad 87 tys. nowych przypadków HIV. Liczba nowych infekcji w Europie Zachodniej podwoiła się od roku 1996, a całkowita liczba dorosłych i dzieci będących nosicielami wirusa HIV prawie się podwoiła w ciągu ostatnich sześciu lat.
W Europie Zachodniej zakażenie następuje przede wszystkim drogą płciową. Najwyższą liczbę nowych przypadków przypisuje się skutkom kontaktów heteroseksualnych, z których więcej niż połowa miała miejsce poza Europą, natomiast prawie 40 proc. przypadków rozpoznano u mężczyzn, którzy mieli kontakty seksualne z mężczyznami. W Europie Wschodniej natomiast dwie trzecie wszystkich nowych przypadków zarażeń miało miejsce wśród osób przyjmujących narkotyki dożylnie.
W Polsce co roku przybywa ok. 600-650 wykrytych zakażeń HIV. W 2005 roku stwierdzono 165 przypadków AIDS. Rocznie liczba zgonów przekracza 60. Wśród zakażonych największą grupę stanowią osoby przyjmujące narkotyki dożylnie, ale ich udział spada, bowiem od 2003 roku coraz więcej jest zakażeń drogą płciową (częściej chodzi o stosunki hetero- niż homoseksualne).
Zdaniem obradujących w Brukseli ekspertów najpoważniejszym powodem do troski jest to, że ponad połowa Europejczyków z HIV nie jest świadoma swojego zarażenia. Tymczasem przyjmuje się, że osoby, które nie są świadome zarażenia, 3,5 razy częściej przenoszą HIV na innych w porównaniu z osobami, którym postawiono diagnozę.
O ponowne kampanie uświadamiające apelował unijny komisarz ds. zdrowia Markos Kyprianu, który przypomniał, że w dorosłe życie wchodzi pokolenie nie pamiętające przełomu lat 80. i 90., kiedy walka z AIDS była jednym z pierwszoplanowych, szeroko nagłaśnianych problemów.
Rezultat jest taki, że młodzi ludzie nie są świadomi zagrożeń, nie wiedzą, że są zakażeni i zakażają innych - ubolewał. Apelował, by nie lekceważyć problemu AIDS, mimo istnienia skutecznych terapii pozwalających zapobiegać rozwojowi choroby.
Myśleliśmy, że problem już rozwiązaliśmy i że wszystko jest pod kontrolą. Pozwoliliśmy, by AIDS stało się zapomnianą chorobą. W pewien sposób jesteśmy ofiarami własnego sukcesu - powiedział Kyprianu.
Podkreślił także konieczność wczesnego wykrywania zakażeń HIV (co daje 97% szans na przeżycie pod warunkiem stosowania terapii antyretrowirusowej) oraz dostępu do skutecznego leczenia dla wszystkich, w tym narkomanów i osób prostytuujących się. Wydawanie osądów moralnych nie jest naszym zadaniem. Musimy zapewnić równe traktowanie wszystkich - powiedział.
Brytyjski specjalista ds. zdrowia publicznego dr Richard Coker w swojej prezentacji wypomniał Polsce, że jest jednym z nielicznych krajów europejskich, które odmawiają prawa do terapii antyretrowirusowej imigrantom. Po to, aby dotrzeć z testami do osób, które wciąż nie wiedzą o swoim nosicielstwie, konieczne jest podjęcie nowych działań propagujących testy na obecność HIV, co jest kluczowe dla pomyślnej profilaktyki i leczenia HIV/AIDS w Europie. Obecnie u 30% osób obecność HIV rozpoznaje się w momencie, gdy powinny one być już w trakcie leczenia; w wyniku tego nie mogą odnieść pełni korzyści z terapii - przekonywali uczestnicy spotkania.
Wiemy, że ponad 300 tys. osób bezsensownie zmarło w Europie tylko dlatego, że zbyt późno poddały się testom - powiedział prof. Jens Lundgren z Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu w Kopenhadze.
Brukselska dwudniowa konferencja zorganizowana przez AIDS Action Europe zgromadziła ponad 300 ekspertów ds. AIDS z Europy: lekarzy, przedstawicieli organizacji pozarządowych i organizacji pacjentów, przedstawicieli władz i lobbystów.
Michał Kot